Dalsze zwiększenie udziału wodoru w transporcie, przemyśle i codziennym życiu stanowi podstawowy warunek nie tylko osiągnięcia europejskich celów klimatycznych, ale również spadku cen energii w przyszłości – przyznali uczestnicy debaty eksperckiej podczas kongresu Impact’21. Szanse rozwojowe dla polskiej gospodarki związane z upowszechnianiem technologii wodorowej dostrzegają zgodnie samorządowcy, przedsiębiorcy i przedstawiciele instytucji rządowych.
„Rozważanie roli wodoru w osiągnięciu neutralności węglowej do 2050” – to tytuł debaty eksperckiej, która odbyła się w trakcie drugiego dnia kongresu Impact’21 w Poznaniu. Wydarzenie stanowi platformę wymiany poglądów oraz merytorycznych dyskusji toczonych na styku biznesu, polityki, nauki i nowoczesnych technologii.
Choć zaproszeni goście reprezentowali różne podmioty – prywatne koncerny, władze samorządowe i agencje rządowe, to łączyła ich nie tylko wiara w potencjał drzemiący w powszechnym wykorzystaniu wodoru w gospodarce, ale również bogate doświadczenie w tej materii.
Uczestniczymy obecnie w tworzeniu światowego społeczeństwa wodorowego – budujemy świadomość konsumencką, modernizujemy przemysł i generujemy zapotrzebowanie na ten produkt. Nawet te podmioty, z którymi na co dzień konkurujemy, w obszarze technologii wodorowej traktujemy jako partnerów i sojuszników w osiąganiu wspólnego celu. Przykładem tej solidarności jest decyzja naszej firmy o bezpłatnym udostępnieniu innym producentom 5,5 tys. patentów związanych z napędem wodorowym – powiedział Andrzej Szałek z Toyota Motor Poland.
Wodór jest pierwiastkiem chemicznym o wszechstronnych właściwościach. Obok elektromobilności i biopaliw II generacji uznawany jest za paliwo przyszłości, które może realnie doprowadzić do realizacji europejskich celów środowiskowych.
Już wiele lat temu uznaliśmy, że przyszłość transportu kolejowego związana jest z wodorem. Dlatego obecnie na szeroką skalę produkujemy, dostarczamy i kontraktujemy zeroemisyjne pociągi wodorowe. Warto wiedzieć, że pociąg wodorowy przejeżdża ok. tysiąca kilometrów dzięki jednemu tankowaniu trwającemu do pół godziny, co stwarza znaczną przewagę nad pojazdami zasilanymi elektrycznie – tłumaczył Piotr Pustoszkin z Alstom.
Przedstawiciel Alstomu w swojej wypowiedzi mówił o jednostce iLint, która jest już dopuszczona do regularnego ruchu za naszą zachodnią granicą. W Polsce iLint został zaprezentowany na torze testowym w Żmigrodzie, a także na targach kolejowych TRAKO – więcej informacji. Warto też wskazać, że na targach TRAKO swoją „wodorową prezentację” taboru miał także polski producent – Pesa Bydgoszcz, która pokazała pierwszą w Europie (a drugą na świecie) wodorową lokomotywę manewrową.
W debacie uczestniczyli również przedstawiciele dwóch województw, które od dłuższego czasu angażują się w rozwój technologii wodorowej, podejmując ścisłą współpracę z instytucjami badawczymi, uniwersytetami, organizacjami branżowymi.
Mamy potencjał do rozwoju technologii wodorowych, ale produkcja wodoru opartego na odnawialnych źródłach energii wymaga stworzenia przez rząd i władzę publiczną właściwych ram prawnych. Inwestycje w ten surowiec mają charakter długoterminowy, dlatego wymagają przejrzystości przepisów oraz ciągłości legislacyjnej – tłumaczył Jacek Bogusławki, członek zarządu wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.
W 2019 roku swą działalność rozpoczęła Wielkopolska Platforma Wodorowa – organ doradczy i opiniotwórczy, którego celem jest sprzyjanie efektywnemu połączeniu i wykorzystaniu potencjału zrzeszonych w jego ramach podmiotów (biznesu, władz lokalnych, ośrodków naukowych) na rzecz nisko i zeroemisyjnej gospodarki.
Henryk Borczyk, członek zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, wymienił szereg inwestycji wodorowych, które przez ostatnie lata wsparły proces sprawiedliwej transformacji energetycznej tego górniczego regionu.
Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię tworzy 41 gmin, choć komunikacyjnie obsługujemy ich 56. Mieszka w nich ponad 2,5 miliona osób, a wiele rodzin od pokoleń związanych było z szeroko pojętym przemysłem węglowym. W ostatnim czasie podpisaliśmy umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska na zakup 20 autobusów napędzanych wodorem, rozwijamy również technologię pozyskiwania energii z wodoru, wykorzystując infrastrukturę wygaszanych kopalń – wyjaśniał Henryk Borczyk.
O konieczności wzbogacania polskiego miksu energetycznego o wodór przekonany był również Bartosz Sokoliński z Agencji Rozwoju Przemysłu. Jego zdaniem, ze względu na stale rosnące koszty certyfikatów emisyjnych, pozyskiwanie energii z ekologicznych źródeł oznaczać będzie w przyszłości spadek jej cen.
Jeżeli chcemy doprowadzić do sytuacji, w której ceny energii elektrycznej docelowo spadną, to nie ma ucieczki od transformacji energetycznej i pozyskiwania energii w sposób, który jest zeroemisyjny albo dużo mniej negatywny dla środowiska. Prosty mechanizm – brak konieczności uiszczania opłat za emisję CO2 będzie na pewno skutkował spadkiem cen energii – tłumaczył Bartosz Sokoliński.
Aktualnie, przy zaangażowaniu ARP, prowadzone są prace nad powstaniem przynajmniej sześciu dolin wodorowych do 2030 roku – w Wielkopolsce, na Śląsku, Dolnym Śląsku, Pomorzu, Mazowszu i Podkarpaciu. Huby te mają stanowić trzon polskiej transformacji energetycznej, polegającej na przezbrojeniu sieci elektrycznych i ciepłowniczych na spalanie czy współspalanie wodoru oraz szerokim wykorzystaniu surowca jako paliwa w transporcie.