Strona główna » Opinie » Wywiady » Polaczek o strajku

Polaczek o strajku: Ministerstwo Transportu i zarząd PKP S.A. stara się umieścić oś sporu w wygodnym dla siebie miejscu

fot. Mateusz Kaczmarek

Rząd gotów jest doprowadzić strajku generalnego, gdzie przedmiotem sporu staje się 25 mln zł, w sytuacji, gdy prognoza niewykorzystanych środków europejskich, które Polska będzie musiała zwrócić wynosi 7 – 10 mld złotych” – mówi były minister transportu, Jerzy Polaczek (PiS).

Stefczyk.info: O co chodzi z jutrzejszym strajkiem na kolei? Skąd takie spięcie nagle wokół ulg na przejazdy? Minister Nowak przekonuje, że związki walczą wyłącznie o zniżki na przejazdy pierwszą klasą, związki mówią, że to nieprawda, że rząd ich prowokuje, choć też dość niejasno formułują swoje postulaty. A strajk za pasem… Ostrzegawczy, a może i generalny.

Jerzy Polaczek: Jestem przekonany, że ogólnopolski kryzys z widmem strajku generalnego w tle wynika z tego, że ministerstwo transportu i zarząd PKP SA stara się umieścić oś sporu w wygodnym dla siebie miejscu. Chce sprowadzić sprawę do prezentowania mało  ustawowych uprawnień kolejarzy ich rodzin oraz emerytów z tej branży. Przy czym kwota formalnego sporu wynosi między 25, a 27 mln zł rocznie.A z drugiej strony ten sam zarząd PKP SA zleca za ciężkie miliony opracowania konsultingowe. Pierwsze z brzegu, które pamiętam, dotyczy poziomu satysfakcji pasażerów. Zapłacono za nie 10 mln zł, a znalazły się tam takie rekomendacje – jak te, żeby w przypadku opóźnień pociągów dyspozytorzy opowiadali dowcipy. I żeby zarząd PKP został wysłany na szkolenia warsztatowe do spółki Walta Disneya.

Przypomnę też o rozbudowie biurokracji PKP w ostatnich 10 miesiącach. Mamy zarząd kontraktowy z prezesem, zarabiającym minimum 100 tys. miesięcznie, niewiele mniej wynoszą wynagrodzenia innych członków zarządu. Jest też 7 dyrektorów zarządzających w centrali każdy z nich z pensją maksymalnie dopuszczalną ustawą kominową. Z 15 biur terenowych powstało 21. A do pracy przyjęto dziesiątki osób, które nigdy nie miały nic wspólnego z koleją. Dobrze by było, żeby strona społeczna częściej akcentowała i te kwestie.I żeby korzystała ze swoich uprawnień kontrolnych.

A co z tymi ulgami na pierwszą klasę?

Mogę powiedzieć tyle, że od 15 lat jeżdżę jako parlamentarzysta koleją i nigdy jeszcze w pierwszej klasie nie spotkałem żadnego kolejarza, z taką zniżką.

Można odnieść wrażenie, że cała ta dyskusja zaczyna przypominać taki polityczny ping-pong, przerzucanie się winą za zły stan kolei. Minister mówi związkowcom, że utrudniają program naprawczy, związkowcy, że minister ich obraża i prowokuje…

Sektor kolejowy jest obszarem państwowej kompromitacji rządu premiera Donalda Tuska i ministrów transportu. Jest sektorem, w którym wykorzystano najmniej środków unijnych, zwłaszcza w zakresie finansowania nowych zmodernizowanych szlaków kolejowych i zakupu taboru.

Warto tu przypomnieć wypowiedź sprzed paru tygodni prezesa PKP – pana Jakuba Karnowskiego, który stwierdził, że nie warto budować nowych torów, bo są drogie i nieopłacalne. Tego rodzaju stwierdzenia – przeszły już do historii. Ale więcej o strategii PKP trudno powiedzieć, gdyż do końca 2012 roku zarząd spółki nie przychodził na posiedzenia komisji infrastruktury, co jest też ewenementem w ciągu ostatnich 20 lat. Nawet ekspertom trudno ocenić co się dzieje w kierownictwie firmy, gdyż panowie prezesi skryli się za potrójnymi kuloodpornymi drzwiami, za które nie docierają żadne opinie społeczne. A rząd prokurując tego typu historię strajkową przede wszystkim chce ukryć kluczową kompromitację, czyli postępujący stan degradacji bezpieczeństwa ruchu kolejowego, inwestycji kolejowych i faktu, że spółka PKP TLK miała za pierwsze 11 mies. 2012 r. stratę rzędu 649 milionów złotych.

Czyli rząd specjalnie eskaluje konflikt, żeby odwrócić uwagę od realnych problemów na kolei?

Nie ulega wątpliwości, że jest to umyślne działanie osób, które chcą doprowadzić do tego rodzaju sporu społecznego prokurując strajk generalny, gdzie przedmiotem tego sporu staje się 25 mln zł, w sytuacji, gdy łączna suma niewykorzystanych środków europejskich w 2012 r. wyniosła 7 – 10 mld złotych. Także o czym my tu mówimy!

 

źródło: stefczyk.info{jcomments on}

 

Podobne artykuły