Strona główna » Opinie » KolejoweAbsurdy.pl » Podróżnik bez roweru

Podróżnik bez roweru

fot. naKolei.pl

Czy można być podróżnikiem rowerowym? Owszem. No, chyba że mamy oferowany przez PKP Intercity „Bilet podróżnika”. Tam jedno drugie wyklucza. Albo wóz, albo przewóz. To znaczy: albo jazda na rowerze, albo pociągiem bez roweru.

Poruszany problem istnieje od kilku lat i nie wziął się znikąd. Wymyślił go przewoźnik. Bo skoro podróżny może jechać taniej, to – wedle polskiego kolejowego zwyczaju – dobrze mu podłożyć kłodę.

Jednymi z najpopularniejszych ofert specjalnych PKP Intercity są „Bilet podróżnika” i „Bilet weekendowy”. Pierwszy z nich umożliwia nieograniczoną liczbę podróży wszystkimi pociągami TLK zasadniczo od godz. 19 w piątek do 6 rano w poniedziałek, drugi zaś – w tych samych terminach – wszystkimi pociągami TLK, Ex i EIC. Absurdów związanych z ich warunkami taryfowymi jest pełno. Opiszemy tu jeden z nich.

Zgodnie z pkt. 3 ust. 4 warunków oferty „Bilet podróżnika” i pkt. 3 ust. 5 warunków „Biletu weekendowego”, przewóz niezłożonych i nieopakowanych rowerów przez podróżnych korzystających z ww. ofert nie jest dozwolony. Jeśli kupiliśmy już któryś z ww. biletów i chcemy uiścić opłatę za przewóz roweru, nic nie wskóramy. Że przeczy to zdrowemu rozsądkowi (to w weekendy najwięcej osób wybiera się na wyprawy rowerowe) – na to kasjerki i konduktorzy bezradnie rozkładają ręce. Ktoś wymyślił głupotę, ktoś musi ją przekazywać, a tysiące osób muszą ponosić tego konsekwencje. Finansowe, oczywiście.

Chcąc więc jechać pociągiem PKP Intercity z rowerem, musimy na każdy przejazd wykupić dla siebie bilet jednorazowy i opłatę (9,10 zł) za przewóz roweru. Niestety – nawet już przy dwóch podróżach w weekend możemy wyjść na tym jak przysłowiowy Zabłocki na mydle.

Aby zlikwidować problem (który powstał z niewiadomych pobudek przewoźnika), wystarczyłoby usunąć ten niepotrzebny zakaz z warunków taryfowych obu ofert i zastrzec, że do każdego przejazdu z rowerem podróżny musiałby uiścić za niego opłatę przewidzianą w taryfie. Przewoźnik nie byłby na tym stratny, a podróżny byłby zadowolony (nadal korzystałby z ofert). Warto dodać, że konkurencyjna spółka Przewozy Regionalne możliwość podróżowania z rowerem na analogicznym Bilecie Turystycznym przewiduje. Co więcej, jedna dopłata na przewóz roweru (w kwocie 5,50 zł) jest ważna przez cały okres ważności tego biletu. Da się? Da. Niektórym brakuje jednak dobrej woli.

Warto wspomnieć, że warunki taryfowe obu ofert nie mówią nic na temat zwierząt. Postanowiliśmy zapytać o tę kwestię Informację Kolejową. Otrzymaliśmy odpowiedź, że do „Biletu podróżnika” i „Biletu weekendowego” – uwaga, tu wielka odmiana! – możemy nabyć bilet na przewóz psa. Tak oto powstaje pekapowska definicja podróżnika. Można nim być z psem, ale nie z rowerem.

Czyżby pies wygryzł rower?

 

źródło: KolejoweAbsurdy.pl{jcomments on}

 

 

Podobne artykuły