Władzie Miasta w Odessie od kilu lat walczą z kierowcami, którzy źle parkując swoje pojazdy blokują linie tramwajowe. Niektóre sytuacje są na tyle rażące, że co jakiś czas nagrania z kamer przemysłowych wracają do nas „viralem”.
W polskich miastach czasem dochodzi do sytuacji, gdzie źle zaparkowany samochód osobowy na pewien czas blokuje linię tramwajową. Wtedy motorniczy informuje o sytuacji służby miejskie i pojazd najczęściej jest odholowywany na koszt właściciela pojazdu. Wtedy to mamy niemały paraliż w sieci połączeń tramwajowych, ale zazwyczaj szybko udaje się rozwiązać problem.
Gorzej to wygląda w Odessie, gdzie świetnym przykładem – udokumentowany materiałem wideo – jest sytuacja z 2019 roku, kiedy to kierowca małej osobówki zaparkował na środku skrzyżowania, tuż obok trzech innych samochodów. Kierowca nie wiedząc czy przejeżdżające tramwaje „zmieszczą się”, zostawił samochód na „luzie”.
Przez dwie godziny samochód skutecznie utrudniał ruch tramwajowy na trójkącie torowym. Wspólnymi siłami motorniczych oraz pasażerów pojazd był siedmiokrotnie przesuwany o kilkanaście centymetrów – w zależności od kierunku jazdy tramwaju.
Pojawia się pytanie czemu pojazd nie został jak najszybciej odholowany. W Odessie pojawia się problem, gdzie policja oraz służby miejskie nie podejmują się, bądź podejmują z dużym opóźnieniem interwencje w „tak drobnych sprawach”. Motorniczowie znając te realia nawet nie wezwali policji, starali radzić sobie sami. Aż do momentu, gdy kierowca, jakby nigdy nic wsiadł do swojego auta i odjechał.