Na początku roku bilet Multiprzejazd zastąpił bilet weekendowy. To nie zniechęciło Pana Przemysława i jego syna Adriana do pobicia swojego ostatniego rekordu.
Gdy jeszcze w PKP Intercity obowiązywała oferta biletu weekendowego, miłośnicy kolei podejmowali się wyzwania na bicie rekordów przejechania jak najdalszego dystansu na jednym bilecie. Pojawiło się kilka nieoficjalnych kategorii tego rekordu: były bite rekordy podczas długich weekendów, kiedy ważność biletu była przedłużana do następnego dnia roboczego, biletu obowiązującego na ekspresy i Pendolino oraz na pociągi wyłącznie IC i TLK.
Pod koniec lipca zeszłego roku Pan Przemysław oraz Adrian Garbowscy, czyli ojciec i syn pobili rekord przejazdu na bilecie weekendowym, który obowiązywał od 19:00 w piątek do 6:00 w poniedziałek. Rekord pobili w weekend 23-25 lipca. Po roku przerwy postanowili ponownie podjąć się wyzwania, ale już na innych zasadach, ponieważ w międzyczasie na początku br. przewoźnik zrezygnował z biletu weekendowego, zastępując go biletem Multiprzejazd oraz Multiprzejazd Max. Bilety te obowiązują od wtorku od północy do czwartku do godziny 15:00. Multiprzejazd obowiązuje tylko na pociągi TLK i IC, a Max na wszystkie pociągi w tym EIP i EIC. Panowie, aby utrudnić nieco wyzwanie wybrali pierwszy rodzaj biletu.
Autorski program
W tym rekordzie jest jedna rzecz zaskakująca. Syn Pana Przemysława postanowił napisać autorski program, który na podstawie rozkładu jazdy PKP Intercity, w kilka sekund przedstawia propozycję trasy na konkretne dni. Jak pokazuje Adrian, można samemu zadecydować ile minut potrzebujemy na przesiadkę, jakie kategorie pociągów nas interesują.
W wtorek 0:00 12.07.2022 wyjechaliśmy z Ostrowa i krążyliśmy po Polsce nabijając kilometry ustanawiając pierwszy z tego co mi wiadomo rekord w tej kategorii. Napisałem program który analizuje wszystkie pociągi PKP Intercity i z prędkością 350tyś tras na sekundę zapisuje najlepsze i najdłuższe trasy. Od innych rekordów różni nas to, że utrudniliśmy sobie zadanie przejeżdżając na zwykłym bilecie, a nie MAX przy użyciu Pendolino i ekspresów – napisał do nas Adrian Garbowski.
Zmiany planów
Takie rekordy wiążą się z tym, że często trzeba podejmować natychmiastową reakcję, gdy okazuje się, że któryś z naszych pociągów jest opóźniony, a dalszy przebieg rekordu może być zagrożony. Jak tłumaczy nam Pan Adrian, przy tej próbie pięciokrotnie zmieniano trasę.
Całą trasę musieliśmy zmieniać łącznie 5 razy. Była to świetna okazja do sprawdzenia programu, który szukał nam alternatywnych połączeń w przypadku opóźnień. Dzięki nowym trasom nie traciliśmy tak dużo kilometrów jakby to miało miejsce przy zwykłym jej skracaniu, więc jestem w stanie powiedzieć że zadziałał on w 100%. Przez to że zmuszeni byliśmy zmieniać trasę kilkukrotnie, nasze pierwsze bilety się nie przydały i zmuszony byłem na bieżąco anulować stare i kupować nowe bilety przez stronę internetową – dodaje Adrian Garbowski.
Jak podaje rekordzista, dla 16 z 18 pociągów było mniejsze lub większe opóźnienie. Według pierwotnych planów, ojciec z synem chcieli przejechać 5 215 km, problemy z punktualnością jednak zmusiły ich do skrócenia trasy do 5 072 km.