Od ponad miesiąca w PKP CARGO trwa protest maszynistów, którzy podejmują się służby wyłącznie zgodnie z przyjętym harmonogramie. Od tego czasu miało nie dojść do żadnego spotkania.
Maszyniści PKP CARGO 23 listopada zapowiedzieli protest, który rozpoczął się 28 listopada 2022 roku. Protest ten polega na tym, że maszyniści pracują zgodnie z przyjętym harmonogramem i nie podejmują się służb w nadgodzinach. Jak informował Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów, protest ten miał spowodować, że wiele pociągów PKP CARGO jest nieobsłużonych – więcej informacji. Jak stwierdził Prezydent Związku Zawodowego Maszynistów: „Cały czas Zarząd zarzeka się, że spółka pracuje normalnie, a jednak nie pracuje normalnie i wiele pociągów jest nieuruchamianych”.
W ten sposób maszyniści walczą o podwyżkę płac. Chodzi o podwyżkę w wysokości 600 zł, ale temat związany z podniesieniem wynagrodzenia ciągnie się już prawie rok, bo w styczniu 2022 roku zorganizowano dialog społeczny, następnie na przełomie marca i kwietnia przeprowadzono referendum strajkowe, w którym pracownicy mogli opowiedzieć się za ewentualnym strajkiem.
Rozmowy zawieszono pod koniec listopada, ogłoszenie protestu było odpowiedzią związkowców na sytuację. Mediator rozmów, czyli Prezes Grupy PKP miał zadecydować o przełożeniu tych rozmów na styczeń 2023 roku. Ta decyzja miała nie spodobać się związkowcom, ponieważ jak zaznaczają, oni walczą o podwyżki niemalże cały 2022 rok, a w styczniu oczywiście chcieliby rozmawiać o podwyżkach, ale już na nowy, 2023 rok.
Od 23 listopada po wdrożeniu protestu głównie przez maszynistów nie było żadnego spotkania – poinformował Leszek Miętek, Prezydent ZZM na antenie Radia Maryja.
Związkowcy oprócz podwyżek płac, domagają się także spotkania z Wicepremierem Jackiem Sasinem, który odpowiada za aktywa państwa. Skarżą się oni na zarządzanie spółką.
Maszyniści mają bardzo często już wypracowanych ponad 300 nadgodzin w tym roku. Z drugiej strony efektywność ich wykorzystania, czyli czas prowadzenia przez nich pociągów to jest kilkanaście procent. Tego w żadnej ze spółek nie ma. My czekamy na jakąkolwiek reakcje. Nie ma takowej. Jest zastraszanie, zaginanie rzeczywistości, nie chcę aż myśleć, że to jest robienie na złość premierowi – stwierdził Leszek Miętek.
Jak twierdzi Prezydent Miętek, często się zdarza, że maszynista przychodzi na 12-godzinną służbę, by przez ten czas w ogóle nie ruszyć się pociągiem.
My nie wiemy o co chodzi, nie możemy się doprosić do rozmów z Ministerstwem Aktywów Państwowych w tej sprawie. Mediator, szef Grupy PKP obiecał spotkanie z wicepremierem Sasinem. Od półtora roku takiego spotkania nie może zorganizować – dodał Miętek.
Związkowcy domagają się reform w PKP CARGO, aby sytuacja w spółce uległa poprawieniu. Według Miętka, wszystko to prowadzi do utraty udziałów na rynku przewozów kolejowych przez przewoźnika wchodzącego w struktury Grupy PKP.