Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP wystosował pismo do prezesa PKP Polskich Linii Kolejowych Piotra Wyborskiego w sprawie objęcia kontrolą procesu likwidacji posterunków dróżników. Związkowcy twierdzą, że takie działania służą czasami tylko oszczędnościom na etatach i wynagrodzeniach pracowników.
Związek zastrzega, że jego interwencja nie jest skierowana przeciwko modernizacji linii kolejowych. Ale zwraca uwagę, że jednocześnie następuje likwidacja szeregu posterunków dróżnika przejazdowego, a ci pracownicy wykonują inne zajęcia. ZZDR ostrzega, że nie zawsze takie działania są wskazane
Jednak w wielu przypadkach zmiany te są wprowadzane wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, a likwidacja posterunku i stanowiska dróżnika przejazdowego niewiele ma wspólnego z postępem technologicznym, a jedynie z iluzorycznymi oszczędnościami etatów” – napisali związkowcy.
Wskazują oni, że niejednokrotnie po zlikwidowaniu posterunku dróżnika obowiązki obsługi przejazdów przejmują dyżurni ruchu. Obsługują wtedy nawet po kilka przejazdów jednocześnie.
Jest to trend naszym zdaniem bardzo niebezpieczny, nie tylko dla naszych pracowników, ale również dla użytkowników drogi kołowej, przewoźników czy pośrednio pasażerów – twierdzi Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP.
Ponadto ZZDR twierdzi, że często takie zmiany „nie są poprzedzone rzetelną analizą możliwości bezpiecznego wykonania tych czynności przez personel posterunku”. Związek utrzymuje też, że dyżurni ruchu pracujący w Lokalnych Centrach Sterowania wykonują samodzielne wszystkie te czynności, które dotychczas robili ludzie na poszczególnych stacjach. I wnioskuje, żeby do LCS skierować większą liczbę pracowników, np. osoby, które obsługiwały wcześniej rogatki przejazdowe.