Minister infrastruktury Dariusz Klimczak obiecuje pomoc Krakowowi przy pracach nad projektem budowy metra. Ale na razie inwestycja napotyka na pewne bariery administracyjne i dopiero jak uda się je pokonać, miasto będzie mogło usiąść do rozmów z ministrem na temat rządowego wsparcia dla swoje sztandarowej inwestycji komunikacyjnej.
Dariusz Klimczak złożył deklarację wsparcia dawnej stolicy Polski w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej”. Minister chwali pomysł budowy krakowskiego metra, przypominając, że w Łodzi funkcję podziemnej miejskiej kolei przejmie budowany obecnie tunel średnicowy, gdyż powstaną na jego trasie podziemne przystanki kolejowe bo obsługi ruchu miejskiego i aglomeracyjnego. W Krakowie metro też może stać się ważnym elementem komunikacji publicznej. Na razie jednak szef resortu infrastruktury nie naciska na rozmowy z władzami Krakowa, czeka najpierw na to, aż przedłożony mu zostanie projekt „realny do sfinalizowania, bo na razie jest w fazie koncepcyjnej”. – Chętnie pomogę Krakowowi – zapewnia minister Klimczak.
Poślizg z wydaniem decyzji
Póki co krakowski magistrat musi się skupić na uzyskaniu szeregu decyzji administracyjnych zanim zostaną ogłoszone przetargi na projekt i budowę metra. Jednym z takich kluczowych dokumentów jest decyzja środowiskowa dla budowy pierwszego odcinka metra w Krakowie – od Ronda Młyńskiego (ul. Meissnera – ul. Młyńska ) do skrzyżowania ul. Reymonta i ul. Piastowskiej. Tę decyzję ma wydać Prezydent Oświęcimia (oświęcimski samorząd został wskazany do rozpatrzenia wniosku na skutek decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie, gdyż miasto Kraków jest stroną w postępowaniu).
Zakładano, że decyzja środowiskowa zostanie wydana do końca lutego, ale już wiadomo, że termin zostanie przedłużony, gdyż mieszkańcy Krakowa złożyli aż 63 uwagi i wnioski do przedstawionych przez władze założeń budowy metra. Te zastrzeżenia zostaną przekazane do inwestora, który w ciągu 30 dni ma się do nich odnieść. Nawet, jeśli miasto odpowie szybciej, to i tak urzędnicy oświęcimskiego samorządu muszą mieć czas na dokładne przeanalizowanie wszystkich materiałów.
Ponadto trzeba jeszcze poczekać na stanowiska Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie i Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, a RDOŚ i DRGW już poinformowały, że nie zdążą wydać swoich opinii w przewidywanym wcześniej terminie.
Metro ciężkie, a nie lekkie
Obecny włodarz Krakowa Aleksander Miszalski odstąpił od koncepcji swojego poprzednika, prezydenta Jacka Majchrowskiego, aby w Krakowie budować tzw. lekkie metro, czyli wprowadzić pod ziemię ruch tramwajowy. Teraz Kraków będzie budować metro ciężkie, czyli wykorzystujące pociągi (jak w Warszawie). Wspomniany wyżej pierwszy odcinek (Rondo Młyńskie – ul. Reymonta/Piastowska) będzie miał długość ok 6,1 km (w tym 5,3 km to podziemny tunel pod centrum miasta) i sześć przystanków: Olsza, Rondo Mogilskie, Dworzec Główny, Stare Miasto, AGH, Stadion Miejski.
W kolejnych dwóch etapach budowy metro wydłuży się o 20 km. Cała inwestycja ma pochłonąć około 15 mld zł, przy czym mniej więcej 13 mld zł to część budowlana, a 1,5 mld zł trzeba będzie wydać na tabor. Szacunki są oczywiście oparte na dzisiejszych cenach, a ponieważ jest to inwestycja wieloletnia (pierwszy etap potrwa od 2028/29 do 2033 roku), więc wydatki na pewno wzrosną. I to na etapie zabezpieczania pieniędzy najbardziej przyda się pomoc państwa, gdyż Kraków nie ma takich środków, aby samodzielnie sfinansować metro.