Co najmniej sześć osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w wyniku katastrofy kolejowej w amerykańskim stanie Waszyngton.
Pociąg pasażerski spółki Amtrak wykoleił się na wiadukcie niedaleko miasta Tacoma – podróżowało nim ponad 80 pasażerów i członków załogi. Pociąg wykonywał akurat pierwszy kurs na nowej trasie między miastami Tacoma i Olympia, gdzie składy mogą jechać prawie 130 km/h.
Jeden wagon składu spadł na autostradę pod wiaduktem i uderzył w kilka samochodów. Według informacji podanych przez lokalne władze, nikt nie zginął z kierowców i pasażerów, ale są osoby ranne. Poza tym, kilka wagonów zwisa z wiaduktu, zaś na torach pozostała tylko tylna lokomotywa składu. Władze podały też, że 77 osób przewieziono do okolicznych szpitali, gdzie udzielana jest im pomoc. Lekarze twierdzą, że stan czterech rannych jest ciężki.
Nie wiadomo jeszcze co było przyczyną katastrofy, na miejscu pracuje policja i prokuratura, a także eksperci z komisji, która zbada okoliczności zdarzenia. Swoich funkcjonariuszy miała tez na miejsce wysłać FBI.