Strona główna » Medioteka » Dawniej na kolei » Dlaczego nie ma wagonów ani przedziałów dla palących?

Dlaczego nie ma wagonów ani przedziałów dla palących?

Mateusz Marczewski
Fot. Gs24.pl

Podczas panelu „Kierunki rozwoju transportu kolejowego w Polsce” na Forum Wizja Rozwoju poruszono temat palenia w pociągach. Profesor Kordel zadał pytanie – dlaczego nie ma wagonów dla palących?

Temat wagonów czy przedziałów dla palących jest kwestią mi bliską. Powodem tego, jest sentyment jaki mam do pierwszego artykuł jaki popełniłem dla Nakolei.pl. Mój pierwszy tekst dotyczył właśnie wspomnień związanych z takowymi wagonami. Postaram się odpowiedzieć na pytanie – dlaczego nie ma wagonów dla palących oraz czy jest szansa na ich powrót?

W trakcie dyskusji na panelu „Kierunki rozwoju transportu kolejowego w Polsce” profesor Zdzisław Kordel zadał następujące pytanie:

Kolej musi pamiętać, że są ludzie, którzy lubią papierosy. Dlaczego nie ma w składach wagonów dla palących? Czy niepalący by się obrazili? Mają swoje wagony, swoje miejsca do siedzenia. A my, Ci którzy palą mieliby swój wagon i co? Nie byłoby więcej klientów? – zadał pytanie Profesor Kordel podczas Forum Wizja Rozwoju.

Na pytanie zareagowano uśmiechem i poparciem wśród części widowni. Odpowiedzi jednak profesor nie uzyskał. Co jest więc podstawowym problemem?

Zakaz z zalecenia Unii Europejskiej

Główną przeszkodą w przywróceniu wagonów lub przedziałów dla palących jest kwestia prawa unijnego. Co prawda pierwsze obostrzenia dotyczące palenia w pociągach nastąpiły już 9 grudnia 2006 roku, kiedy to przewoźnik zakazał palenia w 30 składach typu Intercity i Eurocity. Można jednak przypuszczać, że to było wyprzedzenie w czasie nadchodzących zmian w prawie.

Paleniu w pociągach położyło kres zalecenie Rady UE w sprawie środowisk wolnych od dymu tytoniowego (2009 r.). Owe zalecenie wzywało państwa członkowskie do przyjęcia i wdrożenia przepisów chroniących obywateli przed narażeniem na dym tytoniowy w zamkniętych miejscach publicznych, miejscach pracy i transporcie publicznym.

Od dnia 15 listopada 2010 r. obowiązuje w Polsce całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych, także w pociągach. Zmiana wynika z nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Ówczesny rząd Polski znowelizował prawo zgodnie z wcześniej wspomnianym zaleceniem pomimo, że zalecenie UE to niemający mocy wiążącej dla adresata akt prawa pochodnego WE.

Czy jest szansa na przywrócenie wagonów?

Odpowiedź jest banalna: teoretycznie istnieje taka szansa, ale w praktyce jest mało realna. To cóż więc jest problemem? Ano problemem jest polityka. A raczej jej zmiana. Powrót wagonów dla palących wymagałby odpowiednich zmian legislacyjnych. Konkretniej – wykreślenia kolei z ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jednak taka zmiana prawna najprawdopodobniej spotkałaby się z oporem: Unii Europejskiej, Ministerstwa Zdrowia i większości Sejmu.

Takie zmiany można poniekąd określić jako „radykalne” ponieważ byłby swego rodzaju odwróceniem wieloletniej polityki antytytoniowej i antynikotynowej. Potencjalne zmiany w ustawie mogłyby spotkać się nawet z wprowadzeniem nowych praw ze strony Unii Europejskiej. Jak wcześniej wspomniałem dotychczas w sprawach tytoniu Unia Europejska używała „delikatnego” narzędzia w postaci zaleceń, ponieważ wszystkie państwa członkowskie je wprowadzały.

Dzisiaj jednak Unia Europejska w razie zmiany prawa przez jedno z państw członkowskich mogłaby wprowadzić odpowiednią dyrektywę bądź rozporządzenie, które zmusiłoby Polskę do pozostania przy dotychczasowym zakazie. Innym problemem jest samo Ministerstwo Zdrowia, które jest bardzo niechętne wszelakim zmianom poszerzającym dostęp do używek. Na sam koniec problemem jest nasz Parlament, w którym nie ma zbyt wielu Posłów oficjalnie postulujących takowe zmiany.

 

Podobne artykuły