28 sierpnia ruszył proces, w którym polski producent pociągów, firma Newag, pozywa Serwis Pojazdów Szynowych (SPS) oraz grupę informatyków z Dragon Sector. Sprawa dotyczy serii awarii w pociągach Impuls, które miały występować po serwisowaniu pojazdów przez niezależne warsztaty. Jak ujawniono, awarie te były powiązane z rzekomo celowo zaimplementowanym oprogramowaniem blokującym, które miało się uruchamiać przy spełnieniu określonych warunków.
W swoim pozwie Newag początkowo zaprzeczał istnieniu blokad, sugerując, że mogły one zostać wprowadzone przez hakerów. Jednak firma zmieniła swoje stanowisko, przyznając, że „w ramach podjętych [przez ekspertów z Dragon Sector] działań nie doszło do zainstalowania zmienionego Oprogramowania”. To istotna zmiana w dotychczasowej narracji producenta, który teraz musi stawić czoła zarzutom o niejasne praktyki w zakresie oprogramowania stosowanego w swoich pojazdach.
Sprawa budzi również pytania o prawa autorskie do oprogramowania. Newag twierdzi, że eksperci naruszyli je, próbując zmodyfikować kod. Z kolei hakerzy z Dragon Sector podkreślają, że ich działania miały na celu jedynie usunięcie blokad i przywrócenie pociągów do sprawności. Warto zauważyć, że prawo autorskie dopuszcza inżynierię wsteczną oprogramowania w określonych przypadkach, co potwierdził Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie Top System przeciwko État belge.
Niejasności dotyczą również samego źródła awarii. Newag nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego Impulsy ulegały blokadzie. Eksperci z Dragon Sector wskazują na specyficzne funkcje w oprogramowaniu, które miały się uruchamiać w określonych warunkach, co sugeruje celową ingerencję w kod. Tymczasem Newag, mimo zmiany stanowiska, nadal lawiruje między różnymi wersjami wydarzeń, sugerując, że to hakerzy mogli być odpowiedzialni za wprowadzenie blokad.