Strona główna » Historia Polskiej Kolei » 103. rocznica odbicia Wolsztyna podczas Powstania Wielkopolskiego

103. rocznica odbicia Wolsztyna podczas Powstania Wielkopolskiego

Mateusz Marczewski
Rekonstrukcja historyczna z okazji 100. rocznicy wyzwolenia Wolsztyna w Powstaniu Wielkopolskim /źr. parowozowniawolsztyn.pl

27 grudnia 1918 roku wybuchło jedyne zwycięskie powstanie w historii Polski – Powstanie Wielkopolskie. W ciągu kilku dni od rozpoczęcia walk, dokładnie 103 lata temu od dzisiaj (05.01.2022) odbito parowozownię w Wolsztynie – jak przebiegało odbicie tego obiektu?

Powstanie Wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. Wybuch powstania poprzedziła wizyta powracającego do Polski Ignacego Jana Paderewskiego, który przybył do Poznania 26 grudnia. Tegoż dnia Paderewski wygłosił przemówienie do rodaków, którzy licznie się zgromadzili przed hotelem Bazar. Następnego dnia swoją paradę wojskową w mieście urządzili Niemcy, którzy zrywali polskie flagi, napadali na polskie instytucje – doszło do zamieszek.

W wyniku powiększającego się chaosu wywiązała się walka między oddziałami wojsk Republiki Weimarskiej a mieszkańcami Poznania. Około godziny 17. tego dnia przed Prezydium Policji, mieszczącym się naprzeciw budynku Teatru Miejskiego pojawiły się polskie oddziały Straży Ludowej, POW i SSiB. Pierwszym oddziałem powstańczym, który dotarł pod Hotel Bazar była stuosobowa wojskowa kompania wildecka Straży Ludowej. Powstanie wybuchło również poza Poznaniem.

Z Grodziska do Rakoniewic

Grodzisk Wielkopolski, leżący 50 km na południowy zachód od Poznania, był w tym czasie średniej wielkości miastem powiatowym o zdecydowanie polskim charakterze. Na wieść o wydarzeniach 27 grudnia niektórzy mieszkańcy Grodziska udali się do Poznania i wzięli tam udział w walkach. Pozostali usuwali resztki obcego panowania w swoim mieście, co ułatwiał fakt braku stacjonowaniach garnizonu i jakichkolwiek oddziałów wojsk niemieckich.

Dzień 28 grudnia podaje się jako datę samorzutnego oswobodzenia Grodziska i okolic. Powodzenie sprawiło, że zaczęto myśleć o zajęciu dalszych terenów Wielkopolski. Na wieść o obsadzeniu Wolsztyna niemieckim oddziałem Grenzschutzu dowództwo polskie postanowiło podjąć natychmiastowe kroki w celu zabezpieczenia się od tej strony.  Rankiem 3 stycznia 1919 r. kompania grodziska obsadziła Rakoniewice. Przebywający tam patrol niemiecki musiał wycofać się.

Powstańcy zajęli magistrat, pocztę i dworzec w Rakoniewicach. Tego samego dnia Niemcy przeprowadzili kontratak na Rakoniewice. W godzinach popołudniowych oddział Grenzschutzu podjechał pociągiem pod osłoną lasu pod samo miasto. Zamierzano niepostrzeżenie przedostać się do rakoniewickiego parku i po zapadnięciu zmierzchu opanować miasto. Zaskoczenie nie udało się, gdyż powstańcy już rano uzyskali informację o spodziewanym ataku i Niemcy po kilku godzinach wymiany ognia wycofali się pociągiem, którym przybyli.

Przygotowania i walki o Wolsztyn

Napływały zewsząd ochotnicze polskie oddziały, m.in. nieistniejącą już dziś kolejką wąskotorową przyjechały kompanie z Wielichowa i Wilkowa Polskiego. Po dozbrojeniu rozpoczęły przygotowania do niezwłocznego uderzenia na Wolsztyn. Blisko 800 powstańców podzielono na dwie grupy, mające zaatakować miasto z dwóch stron. Główne siły idąc przez Łąkie i Gościeszyn, miały ominąć Rostarzewo, po czym niespodziewanie uderzyć na Wolsztyn od strony Adamowa.

Walki o Wolsztyn i Rostarzewo 5 stycznia 1919 r. /źr. pw.ipn.gov.pl

Po nocnych przygotowaniach natarcie wyznaczono na godzinę szóstą rano 5 stycznia 1919 r. Główną grupę podzielono w Adamowie na trzy części. Pierwsza przeszła na północ w rejon Karpicka i nacierała od wschodu przez park w stronę Rynku. Drugi oddział atakował wzdłuż drogi z Tłok przedzierając się w kierunku centrum miasta. Trzecia grupa posuwała się od południa wzdłuż szosy wschowskiej na stację kolejową. Celem natarcia było zdobycie mostów: kolejowego i drogowego.

Zaskoczenie udało się. Odziały niemieckie spodziewały się ataku po szosach, gdy tymczasem powstańcy posuwali się polami. Dwie pierwsze grupy szybko dotarły do centrum miasta, a obrona niemiecka zatrzymała je dopiero około 200 m przed mostem kolejowym. Jedynie trzecia grupa natrafiła na opór w rejonie folwarku Berzyna, a następnie na zaciekły ostrzał ze stacji kolejowej. Niemcy bronili się przede wszystkim na dworcu kolejowym, na poczcie i w gmachu starostwa.

Krótkie zawieszenie broni i odbicie Wolsztyna

Powstańcy bez przerwy atakowali, opanowując m.in. stary cmentarz położony naprzeciwko poczty i starostwa (dziś spoczywają tam oficerowie radzieccy). Silny ostrzał zniszczył wiele nagrobków, ale Polacy byli tu dobrze osłonięci. W takiej sytuacji Niemcy zaproponowali zawieszenie broni, chcąc zachować miasto dla siebie, a gdyby to nie było możliwe – spokojnie wycofać się z bronią.

Doszło już prawie do podpisania ugody w sprawie utworzenia strefy neutralnej, ale do centrum miasta napływało coraz więcej uzbrojonych Polaków. Czując przewagę, powstańcy nie chcieli pójść na żadne kompromisy. Nie wiadomo kto pierwszy rozpoczął strzelaninę, w wyniku której Niemcy rzucili się do ucieczki w kierunku Powodowa i Kopanicy. Odwrót nastąpił tak szybko, że wysłane grupy powstańców nie zdążyły dotrzeć do mostu drogowego i zatrzymać przeciwnika.

Zdobyto cztery armaty, pięć ciężkich i kilka lekkich karabinów maszynowych, 600 zwykłych karabinów i kompletnie urządzony szpital wojskowy. Było to znaczące wsparcie dla planowanych dalszych akcji w tej części Wielkopolski. Dodatkowo odbito niemal nienaruszoną parowozownię Wolsztyn, która była niezwykle ważna ze względów gospodarczych, infrastrukturalnych jak i strategicznych dla odradzającej się niepodległej Polski.

Podobne artykuły