Czas pandemii pandemii koronawirusa to czas besprecedensowy. Stanowi globalne wyzwanie, z którym poszczególne kraje mogą nie poradzić sobie samodzielnie.
Stąd też ważne jest wsparcie, przede wszystkim unijne. A na takie właśnie liczą także przewoźnicy kolejowi. Przede wszystkim obecnie istotne jest podjęcie działań, w ścisłym porozumieniu z organami służby zdrowia i władzami poszczególnych państw, prowadzących do przestrzegania zaleceń i podjęcia odpowiednich środków – aby pasażerowie mieli w miarę komfortową i bezpieczną podróż. Zdrowie podróżnych i pracowników powinny być bowiem najwyższym priorytetem.
Kryzys
Jednocześnie niezaprzeczalne jest, co już widać także na przykładzie polskich przewoźników, że sektor kolei pasażerskiej został już mocno dotknięty przez kryzys. A jak się wydaje ten będzie jeszcze narastał. Nastąpił zarówno gwałtowny spadek popytu, jak i zmniejszenie świadczonych usług kolejowych, na przykład po wprowadzeniu zamknięcia granic w transporcie międzynarodowym. Oczywistym stało się również zredukowanie do niezbędnego minimum połączeń kolejowych, zwłaszcza, że w niektórych przypadkach spadek liczby pasażerów kształtował się na poziomie 95%.
Połączenia „tną” operatorzy w całej Europie. Doskonale widać to na przykładzie Polski. Ale nie sposób nie zauważyć również poważnych ograniczeń w kursowaniu pociągów chociażby u naszych sąsiadów. W Czechach kursy zostały zredukowane zarówno przez państwowe Ceske Drahy, jak również prywatnych przewoźników RegioJet czy LEO Express. To pokazuje, że pandemia w branży kolejowej nie oszczędza nikogo. Jej skutki odczuwają też koleje niemieckie, słowackie czy ukraińskie. Każdy z tych przewoźników zmuszony był do wprowadzenia cięć. Ruch transgraniczny praktycznie nie istnieje.
Pandemia pozostawi trwały ślad
Nie możemy stracić z pola widzenia faktu, że gdy pandemia minie, będzie miała trwały wpływ gospodarczy na sektor kolejowy, który jest absolutnie niezbędny, aby Europa mogła osiągnąć chociażby zakładane przed wybuchem epidemii cele w zakresie zmian klimatu – zgodne z unijnym zielonym porozumieniem.
Z zadowoleniem należy zatem przyjąć oświadczenie Wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Margrethe Vestager dotyczące tymczasowych ram pomocy dla poszczególnych państw, wiążących się ze wsparcie, lokalnej gospodarki.
Przeciwdziałanie skutkom gospodarczym epidemii COVID-19 wymaga zdecydowanych działań. Musimy działać szybko. Musimy działać w sposób skoordynowany. Unijne zasady pomocy państwa stanowią zestaw narzędzi, który umożliwia państwom członkowskim podejmowanie szybkich i skutecznych działań. Mamy dwa wspólne cele:
Po pierwsze, zachowanie płynności finansowej przedsiębiorstw, tak by mogły one kontynuować działalność, lub wprowadzenie, w razie potrzeby, tymczasowych ograniczeń w prowadzeniu działalności przez przedsiębiorstwa oraz zapewnienia wsparcia tym przedsiębiorcom, którzy tego potrzebują. Po drugie, wsparcie dla przedsiębiorstw w jednym państwie członkowskim nie osłabia jedności, jakiej potrzebuje Europa, zwłaszcza w czasie kryzysu, gdyż musimy być w stanie polegać na europejskim jednolitym rynku, aby pomóc naszej gospodarce przetrwać okres epidemii, a następnie przywrócić jej dynamiczny wzrost w przyszłości – powiedziała Margrethe Vestager.
Ważne jest jednak priorytetowe traktowanie poszczególnych środków transportowych w zależności od ich wpływu na środowisko naturalne, a co za tym idzie niższą emisję CO2. Jak już wielokrotnie wskazywano, chociażby podczas II Konferencji „Kolej na energię”, zorganizowanej przez Klaster Luxtorpeda 2.0, to kolej jest tym środkiem transportu, który generuje najmniejszą emisję CO2. Stąd też, zgodnie z zasadą im niższy ślad węglowy, tym wyższy priorytet, powinna ona otrzymać pomoc w tym trudnym okresie pandemii.
Jak słusznie zauważa Sekretarz Generalny ALLRAIL Nick Brooks „nie powinniśmy o tym zapominać – pomimo dobrze nagłośnionego wezwania branży lotniczej do jej ratowania. Kolej pasażerska jest jednym z najbardziej popularnych zrównoważonych środków transportu i jako taki oferuje możliwość utworzenia kręgosłupa podróży po Europie z jednoczesnym osiągnięciem celów klimatycznych”.
Czy ratować loty?
Bez wątpienia kolej – zarówno państwowa, jak i prywatna – staje teraz przed nie lada wyzwaniem. Spółki kolejowe, które w ostatnich latach doprowadziły do zmiany spojrzenia na transport kolejowy – poprawiając jakość świadczonych usług, tworząc nowe miejsca pracy i generując szybko rosnący popyt na usługi – w tej chwili zmuszone są do ograniczenia działalności. Aby utrzymać ten dobry trend, sprzed wybuchu epidemii, konieczne jest zapewnienie przetrwania wszystkich przewoźników pasażerskich. Wiąże się to i jest niezbędne nie tylko do zachowania milionów miejsc pracy, ale także osiągnięcia neutralnej dla klimatu przyszłości i integralności jednolitego rynku transportowego.
Ten tragiczny kryzys powinien być katalizatorem przywrócenia równowagi gospodarczej z dala od mniej zrównoważonych rodzajów transportu – stwierdza Nick Brooks.
Stajemy teraz przed pytaniem – być może niepopularnym i kontrowersyjnym: czy rozsądne jest, aby ratować loty, tam gdzie kolej pasażerska jest również realną opcją? Jak się wydaje udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na nie obecnie – na jeszcze dość początkowym etapie pandemii – jest trudne. Kolej broni się jednak tym, że jest eko. Na dyskusje jeszcze przyjdzie czas. Ale trzeba już dziś jasno zasygnalizować, że przed całą branżą transportową, również kolejową, ciężkie czasy.