Pierwszy pociąg, który w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku, dotarł do Polski i jechał 12 dni z Chin do Sławkowa. Według zapowiedzi PKP LHS takich pociągów może być nawet kilkaset rocznie. A to oznacza potrzebę dalszego rozwoju infrastruktury i hubów przeładunkowych w naszym kraju.
Wynika to także z faktu, że nowe szlaki handlowe i nowe połączenia rozwijają się dynamicznie bijąc rekordy w ilości przewożonych towarów. Według danych Międzynarodowego Forum Transportu do 2050 roku zapotrzebowanie na przewóz towarów na poziomie globalnym może wzrosnąć nawet trzykrotnie! A to z kolei oznacza, że rozwój hubów przeładunkowych i powstanie nowych szlaków handlowych jest nieuniknione. Według szacunków w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku w ciągu najbliższych 20 lat Polska może zarobić 48 mld dolarów na wymianie handlowej. Ale do tego niezbędny jest rozwój infrastruktury.
Większa ilość operacji na linii Europa – Azja
Coraz bardziej widoczne jest zwiększenie ilości operacji handlowych na linii Europa – Azja. Najważniejszym partnerem UE w 2018 r. w kwestii importu były Chin. Dynamiczny wzrost przepływu dóbr jest możliwy dzięki korytarzom Nowego Jedwabnego Szlaku. Koncepcja ma bowiem na celu wzmocnienie pozycji chińskich stref wpływu i zwiększenie dostępu do rynków starego kontynentu.
Jak wspomniano pierwszy transport z Chin dotarł do Polski w styczniu 2020 roku. Operacja przeładunkowa odbyła się w euroterminalu w Sławkowie. Szerokotorowy pociąg z 45 kontenerami, wypełnionymi elektroniką i maszynami gospodarczymi przeznaczonymi do handlu w Europie, jechał 12 dni, pokonując tym samym trasę o długości niespełna 9,5 tys. kilometrów przez Chiny, Kazachstan, Rosję i Ukrainę. Do Polski wjechał przez przejście graniczne Izow/Hrubieszów, gdzie został prześwietlony skanerem rentgenowskim i sprawdzony przez służby graniczne. Pociąg jechał 12 dni – mniej więcej trzykrotnie szybciej niż trwa transport z Chin drogą morską. Docelowo czas jazdy ma skrócić się do 10 dni.
Już w 2020 r. terminal planuje przyjąć kilkaset takich dostaw, które następnie rozdysponowywane będą na transport drogowy i kolejowy.
Polska bramą Europy?
Polska ma zatem szansę stać się europejską bramą w wymianie handlowej pomiędzy UE a Chinami. Ale do tego konieczne jest rozbudowanie terminali przeładunkowych, dzięki którym towary mogłyby być rozdysponowane dalej na Zachód m.in. do Hamburga, Duisburga, Tilburga czy Madrytu.
Według członka Zarządu PKP SA Mirosława Antonowicza istnieje realna szansa aby Sławków stał się globalnym hubem logistycznym. Takiego zdanie jest też resort infrastruktury.
Euroterminal Sławków stanie się ważnym punktem przeładunkowym na trasie kolejowej, łączącej Daleki Wschód – przede wszystkim Chiny – z Europą Zachodnią, tworząc tańszą i szybszą alternatywę dla transportu towarów drogą morską, przyczyniając się do rozwoju handlu oraz stworzenia możliwości biznesowych dla polskich przedsiębiorstw – podkreśla wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel.
DTC Gdańsk pokazuje, że można
W grudniu gdański terminal Deepwater Container Terminal poinformował o przeładowaniu dwumilionowego kontenera w 2019 r. Oznacza to, że DCT Gdańsk stało się pierwszym nadbałtyckim terminalem, który obsłużył ponad dwa mln kontenerów w perspektywie roku. Planowany jest także rozwój infrastruktury, by podnieść jego wydajność. W ciągu 30 miesięcy ma zostać przebudowany 72-kilometrowey odcinek torów kolejowych. W planach jest też modernizacja 14 przejazdów drogowych, utworzenie trzech mostów oraz dwóch wiaduktów. Stwarza to szansę na zwiększenie potencjału polskiego transportu intermodalnego, a także uniezależnia Polskę od portów Morza Północnego. Inne tego typu huby przeładunkowe również dążą do zmaksymalizowania swojej mocy przerobowej – np. warszawski terminal intermodalny Laconi w grudniu zwiększył powierzchnię o 11 tys. mkw., prognozując, że w 2020 r. obsłuży o 50 proc. więcej chińskich kontenerów.
Polska ma konkurencję
Nie można zapominać, że Łotwa, Włochy, Luksemburg, Słowacja czy Węgry również pretendują do zajęcia kluczowej pozycji w Nowym Jedwabnym Szlaku i chętnie otwierają nowe trasy oraz szukają kolejnych możliwości komunikacyjnych korzystnych dla wymiany z Chinami.
PKP CARGO z ambitnymi planami
To, że na przewozach intermodalnych można zarobić nie umknęło uwadze PKP CARGO. Spółka chce być, co wielokrotnie podkreślał jej Prezes Czesław Warsewicz, nie tylko przewoźnikiem ale także operatorem logistycznym. Do 2023 roku PKP CARGO zamierza być liderem kolejowych przewozów towarów na unijnym odcinku Nowego Jedwabnego Szlaku oraz na obszarze Trójmorza. Co za tym idzie Spółka nie będzie ograniczać swojej działalności do transportu kolejowego.
W Grupie PKP nie ukrywają natomiast, że Polska aspiruje do tego, aby stać się głównym hubem logistycznym dla Europy. Aby tak się stało konieczne są jednak dalsze inwestycje infrastrukturalne, nie tylko w centra przeładunkowe, ale również infrastrukturę torową i portową. Częściowo są one już realizowane.