Brak miejsca na stacji serwisowej Temple Mills w Londynie stawia pod znakiem zapytania wejście nowych operatorów na rynek szybkich połączeń z Londynu do kontynentalnej części Europy.
Brytyjski organ regulacyjny – Urząd ds. Kolei i Dróg (Office of Road and Rail – ORR) – zażądał od Eurostara zrobienia miejsca dla innych operatorów na Temple Mills. To stacja postojowo – serwisowa, gdzie pociągi poddawane są podstawowym przeglądom i naprawo przed wyruszeniem w podróż do Paryża czy Brukseli.
Stacja obsługuje teraz tylko pociągi Eurostar. Ale dostępu do Temple Mills zażądał miliarder Richard Bronson i dwie inne spółki, które chcą uruchomić pociągi konkurencyjne do Eurostar. To Gemini Trains, którą kieruje lord Berkeley z Partii Pracy oraz hiszpański startup Evolyn. Ale cały biznes pozostanie na papierze bez bazy, gdzie składy mogą „parkować” i gdzie specjaliści mogą wykonywać niezbędne prace serwisowe.
Skorzystanie ze stacji Eurostaru wydaje się najprostszym rozwiązaniem, gdyż budowa nowej stacji postojowej pochłonęłaby setki milionów funtów. Ponadto nie wiadomo, ile czasu trwałby wykup działki i sama budowa.
ORR zwrócił się więc do firmy Eurostar z poleceniem, aby przewoźnik „zrobił miejsce” dla innych operatorów. Zdaniem regulatora jest to możliwe i trzeba po prostu zmienić zasady funkcjonowania stacji postojowo-serwisowej. Eurostar odpowiada, że postara się zwiększyć przepustowość Temple Mills, ale jego możliwości są ograniczone. Spółka powołuje się na raport firmy IPEX – wykonany zresztą na zlecenie ORR – w którym pada stwierdzenie, że dworzec „jest dziś praktycznie pełny”. A to z powodu prac konserwacyjnych i wymaga inwestycji, żeby „sprostać rosnącym wymaganiom międzynarodowej kolei”.
Eurostar zwraca uwagę ba fakt, że planuje inwestycje, których celem jest wzrost mocy przerobowych Temple Mills. I Jednocześnie wskazuje, że nowi operatorzy powinni również zainwestować w ten system.
