„Od stycznia do czerwca 2024 odeszło z PKP Cargo 760 osób z czego 490 przeszło na emeryturę lub z powodów zdrowotnych” – mówił Prezes PKP Cargo podczas posiedzenia sejmowej podkomisji do spraw transportu kolejowego.
Na początku lipca Zarząd PKP Cargo ogłosił decyzję o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych w Zakładach i Centrali Spółki. Zwolnienia te miałyby objąć do 4142 pracowników. Spółka jest w bardzo trudnej sytuacji, ale jednocześnie zachowuje płynność finansową.
PKP Cargo jest w trudnej sytuacji finansowej. Złożyliśmy wniosek o sanację, bo jesteśmy głęboko przekonani, że będziemy w stanie pod tą ochroną wynikającą z sanacji naprawić spółkę. Jestem przekonany, że po tym czasie turbulencji uda nam się pozyskując nowe kontrakty… Naprawimy PKP Cargo, jestem dobrej myśli, wyciągniemy spółkę z bagna – mówił dr Marcin Wojewódka, Prezes Zarządu PKP Cargo.
Prezes PKP Cargo przedstawił również dane ilu pracowników odeszło ze spółki w I połowie 2024 r. i podkreślił, że w związku z obecną sytuacją w spółce nie odnotowało żadnego zwiększonego zainteresowania odchodzeniem ze spółki.
Od stycznia do czerwca 2024 odeszło z PKP Cargo 760 osób z czego 490 przeszło na emeryturę lub z powodów zdrowotnych. W tej chwili jesteśmy w trakcie rozwiązywania umów o pracę z 578 osobami z czego 502 to są osoby przechodzące na emeryturę. Mamy w tej chwili 99 maszynistów którzy od nas odchodzą z czego na emeryturę przechodzi 60 z nich, co jest normalnym procesem – powiedział dr Marcin Wojewódka.
Obecny Zarząd PKP Cargo przekonuje, że zwolnienia są konieczne, by naprawić spółkę. Natomiast strona związkowa zarzuca mu, że zbyt mało czasu poświęca na na pozyskiwanie nowych wpływów.
W każdym zakładzie PKP Cargo brakuje pracowników na stanowiskach operacyjnych. Jest to duże zagrożenie dla spółki, dlatego że jednym z elementów każdego planu naprawczego jest to, że nie tylko tniemy koszty, natomiast zbyt mało czasu Zarząd poświęca części pozyskiwania nowych wpływów. Przede wszystkim sytuacja z ograniczeniami pracowników temu nie służy – mówił Jarosław Ślepaczuk.
Jest praca dla tych osób którzy dzisiaj są w spółce, nie ma pracy dla tych co są na nieświadczeniu. Jeżeli są pojedyncze przypadki to zawsze w takiej dużej organizacji będą potknięcia- odpowiedział prezes Wojewódka.