Nie wiadomo, kiedy PKP CARGO wypłaci całość należnych świadczeń byłym swoim pracownikom, którzy stracili pracę w wyniku zwolnień grupowych. Spółka gromadzi pieniądze na ten cel i czeka na zastrzyk finansowy w postaci pożyczki z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Proces zwolnień grupowych ruszył 3 lipca, gdy zarząd PKP CARGO oficjalnie powiadomił o tym zamiarze. Większość ludzi odeszła ze spółki we wrześniu i październiku. Zwolnienia grupowe miały objąć do 4122 osób, ale ostatecznie do 31 października PKP CARGO S.A. opuściło 3665 osób, z czego 2515 dostały wypowiedzenia, a 1150 pracowników to odejścia naturalne , np. emerytura, przejście do innego pracodawcy lub zwolnienie się z pracy przez samego pracownika.
Jednak do tej pory osoby zwolnione nie otrzymały odpraw, ekwiwalentów urlopowych, nagród jubileuszowych i innych należnych im świadczeń. Ten temat został podniesiony podczas wtorkowego czatu inwestorskiego zarządu PKP CARGO. Marcin Wojewódka, p.o. prezes zarządu potwierdził, że taka sytuacja ma miejsce, złożył to na karb trudnej sytuacji w jakiej z znalazła się kolejowa spółka. I zapewnił, że firma stara się znaleźć środki dla byłych pracowników.
Sytuacja spółki jest taka jaka jest. Pokazywaliśmy wyniki na koniec trzeciego kwartału (strata sięgnęła prawie 796 mln zł – przyp. red.). Zbieramy środki na wypłatę tych należnych pracownikom świadczeń – stwierdził Wojewódka. – Sytuacja spółki jest bardzo trudna, podejmujemy wszelkie działania, aby spłacić te zobowiązania z należnymi odsetkami. Każdemu wszystko zostanie wypłacone, nie jesteśmy w stanie określić, czy będzie to w tygodniach, czy w miesiącach – dodał szef PKP CARGO.
Monika Starecka, p.o. członka zarządu ds. finansowych, zaznaczyła, że PKP CARGO musi dbać przede wszystkim o zachowanie płynności finansowej i utrzymanie zdolności operacyjnych. To ważne zwłaszcza w kontekście pierwszego kwartału 2025 roku, gdy tradycyjnie na początku roku spadają przewozy kolejowe.
Jak pojawią się środki, spłacimy zobowiązania pracownicze – mówiła Starecka.
W realizacji tego zadania ma pomóc PKP CARGO pożyczka z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ale nie wiadomo jeszcze kiedy te środki spłyną do kasy spółki. Jeszcze w październiku zarząd poinformował, że taka pożyczka ma wynieść „do 100 mln złotych”. Tymczasem zobowiązania wobec pracowników, których dotknęły zwolnienia grupowe były obliczane wówczas na ponad 113 mln zł.
Odejście kilku tysięcy ludzi miało przyczynić się do znacznego ograniczenia kosztów pracowniczych i do optymalizacji procesów w PKP CARGO. Monika Starecka stwierdziła, że kwota tych oszczędności nie jest jeszcze znana, te liczby poznamy w przyszłym roku, gdyż w tym zwolnienia grupowe oznaczają dla spółki głównie koszty.