Strona główna » Wiadomości » Czechy: Maszyniście grozi trzy lata więzienia. „Za wykolejenie pociągu” w 2019 roku

Czechy: Maszyniście grozi trzy lata więzienia. „Za wykolejenie pociągu” w 2019 roku

Redakcja
Mat. Youtube / Týdeník Policie

Prokuratura zaproponowała karę dla maszynisty składu towarowego, który uległ wykolejeniu w 2019 roku. Ma on otrzymać trzyletni wyrok w zawieszeniu, wraz z dwuletnim zakazem pracy jako maszynista.

Czeska prokuratura zaproponowała karę dla maszynisty Radima R. (54 l.), który w lipcu prowadził skład towarowy, który uległ wykolejeniu w okolicach miejscowości Mariańskie Łaźnie. Śledztwo, które zakończyło się w lipcu 2020 r., wskazało że przyczyną wykolejenia było trzykrotne przekroczenie przez maszynistę prędkości. Oprócz wykolejenia jednostki trakcyjnej, wykolejeniu uległo 13. wagonów wypełnionych wapnem.

Na szlaku obowiązywała prędkość 30 km/h, natomiast maszynista jechał z prędkością 91 kilometrów, na chwilę przed wypadnięciem z torów, a przy wykolejeniu na prędkościomierzu było 82 km/h. Maszynista rozpoczął wyhamowywać skład, gdy z opóźnioną reakcją zauważył drugie z kolei ostrzeżenie o zmniejszeniu prędkości obowiązującej. Było to okresowe zmniejszenie prędkości, związane z realizowanymi pracami na tym odcinku. Właśnie w momencie wykolejenia na budowie znajdowali się pracownicy. Wagony z nasypu staczały się w ich kierunku, na szczęście nikomu nic się nie stało.

„Nie jestem samobójcą”

Maszynista broni się przed wyrokiem zaznaczając, że nie był świadomy realizowanych prac na linii. Po półrocznej przerwie wrócił na feralny szlak.

Nie jestem samobójcą. Nie miałem pojęcia, że ​​trwają jakieś prace budowlane. Ponieważ miałem jeździć tym torem pierwszy raz od pół roku, dokładnie przestudiowałem wszystkie zmiany na stacji startowej. Nie było ostrzeżenia o zmniejszeniu prędkości nawet w spisanym rozkładzie jazdy, który wymienia wszystkie tymczasowe ograniczenia – powiedział maszynista CD Cargo.

Według maszynisty, jego jedynym błędem było przeoczenie ostrzeżenia o zmniejszeniu prędkości na szlaku. Miał być on niepoinformowany o znacznych zmianach w ruchu na szlaku.

Jeśli nie spodziewasz się żadnych ograniczeń na torze, nie skupisz się całkowicie na oznaczeniach. Szukałem wtedy czegoś w harmonogramie. Kiedy ponownie spojrzałem na tor, właśnie mijałem „dziewięćdziesiątkę”, więc nadal byłem spokojny – dodał Radima. Kawałek dalej oznaczone było już nowe ograniczenie.

W obronie maszynisty

Związki zawodowe stanęły w obronie oskarżonego maszynisty. Zwracają uwagę, że polegał on na przekazanych instrukcjach dot. szlaku. Nie wspomniano tam o trzykrotnym obniżeniu prędkości na odcinku. Ponadto jak wskazał inny maszynista, który dwa dni wcześniej przejeżdżał trasą, wskaźnik ograniczenia prędkości był wygięty, a przez to również schowany za krzakiem.

W ramach końcowego powypadkowego raportu z 2020 roku, czeski Inspektorat Kolejowy wydał łącznie dziewięć zaleceń dotyczących bezpieczeństwa w ruchu kolejowym, na przykładzie wykolejenia z lipca 2019 roku. Z treści wynika m.in., że zarządca kolei powinien rozważyć włączenie obowiązku umieszczania powtarzalnego sygnału informującego o znaczącej redukcji prędkości. Również zaproponowano, aby w tabeli zmian na trasie wprowadzić większą przejrzystość, aby maszyniści byli w stanie łatwiej zauważyć wszelkie modyfikacje.

Obecnie Radim pracuje jako maszynista, na torze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa w Velim. W przypadku uprawomocnienia wyroku, będzie musiał zrezygnować ze swojej pracy na okres dwóch lat. Ponadto przez najbliższe lata na maszyniście może ciążyć wyrok trzech lat w zawieszeniu.

Źródło: NaKolei.pl / Novinky.cz

Podobne artykuły