Przejazd kolejowy przy ul. Dworcowej w Puszczykowie, obsługujący stację Puszczykówko, od lat budzi niezadowolenie mieszkańców i użytkowników. Należący do kategorii A, jest nadzorowany przez wykwalifikowanego pracownika kolei, który odpowiada za otwieranie i zamykanie rogatek. Taka organizacja ruchu, mimo zapewniania bezpieczeństwa, skutkuje długim czasem oczekiwania – nawet do 20 minut.
Codzienne problemy na przejeździe odczuwają nie tylko kierowcy, ale także piesi i pasażerowie próbujący dostać się na stację. Bywa, że osoby, które przyszły z dużym wyprzedzeniem, utknęły po drugiej stronie torów i nie zdążyły na pociąg. W międzyczasie funkcjonujący w Puszczykowie inny przejazd – przy stacji Puszczykowo – działa automatycznie (kategoria B), co pozwala skrócić czas zamknięcia rogatek do około dwóch minut.
Poseł Bartosz Zawieja zwrócił się do Ministerstwa Infrastruktury z propozycją zmiany kategorii przejazdu z A na B, co umożliwiłoby zastosowanie nowoczesnych systemów sterowania ruchem i poprawę płynności ruchu. Niestety, Ministerstwo odrzuciło tę możliwość, argumentując to niedawnymi inwestycjami, które miały na celu zwiększenie bezpieczeństwa.
Jak wyjaśnił wiceminister Piotr Malepszak, na przejeździe odnotowano w latach 2022-2024 sześć incydentów, w tym jedno najechanie na osobę na przejściu strzeżonym oraz zakłócenia w działaniu urządzeń przejazdowych. W odpowiedzi wdrożono środki poprawiające bezpieczeństwo, takie jak lepsze oznakowanie, dodatkowe lustra poprawiające widoczność oraz powiadomienia o nadjeżdżającym pociągu.
Mimo zakończonej w 2020 roku modernizacji linii kolejowej E59 Poznań–Wrocław, przejazd na Dworcowej nie doczekał się istotnych usprawnień. Mieszkańcy muszą więc uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że w przyszłości możliwe będą kolejne zmiany.