Samorząd wojewódzki oraz gminy i powiaty wystosują apel do rządu o przesunięcie na główną listę Krajowego Programu Kolejowego projektu elektryfikacji linii kolejowej Piła – Krzyż Wielkopolski.
To zadanie jest wpisane na listę rezerwową, co oznacza, że do końca tej dekady nie ma praktycznie szans na wybudowanie trakcji elektrycznej między Piła a Krzyżem (linii nr 203). Dlatego samorząd Wielkopolski oraz lokalne władze samorządowe przygotowują pismo do rządu o wpisanie elektryfikacji na główną listę KPK. Wtedy inwestycja otrzyma środki finansowe i słupy trakcyjne staną za kilka lat.
Elektryfikacja prawie 60-kilometrowego szlaku Piła – Krzyż Wielkopolski ma kosztować około 200 mln zł. Ale korzyści z takiej inwestycji są nie do przecenienia. Brak sieci trakcyjnej oznacza konieczność wymiany lokomotyw albo przesiadki pasażerów na inne pociągi. To zaś powoduje wydłużenie czasu podróży, a w przypadku przewoźników wyższe koszty operacyjne i osobowe.
Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, nie kryje, że brak sieci energetycznej przy torach powoduje, że Koleje Wielkopolskie mają ograniczone możliwości uruchamiania pociągów na trasie Piła-Krzyż. Teraz kursuje tam tylko 10 par pociągów spalinowych na dobę. Wyjściem nie jest zakup większej ilości taboru z silnikami dieslowskimi, gdyż ani przewoźnik, ani samorząd wojewódzki nie dostaną unijnych dotacji na ten cel. Więc zakup jest poza zasięgiem Wielkopolski. Tym bardziej, że unijne wymogi nakładają na przewoźników i organizatorów transportu kolejowego obowiązek dążenia do transportu nisko- i zeroemisyjnego.