W 70 minut pociągiem z Gorzowa Wielkopolskiego do Zielonej Góry? To możliwe, ale pod warunkiem wybudowania w Lubuskiem nowej kolejowej magistrali. Na razie ruszają prace koncepcyjne. Sama budowa to odległa perspektywa.
Zbudujmy magistralę dla lubuskiego. Samorząd województwa lubuskie podpisał z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi porozumienie o wspólnym finansowaniu studium wykonalności tzw. Magistrali Zachodniej. Według założeń połączy ona bezpośrednio dwie stolice województwa: Zieloną Górę i Gorzów Wielkopolski. Ta trasa, która na razie jest „w sferze idei”, ma pobiec niemal równolegle do drogi ekspresowej S3 i dlatego jest też nazywana „kolejową S3”.
W Lubuskiem Magistrala Zachodnia pobiegnie częściowo po istniejących liniach kolejowych, a częściowo po nowych, które dopiero trzeba zbudować. Od Gorzowa Wlkp. do Międzyrzecza (przez Skwierzynę) trasa zajmie istniejącą linię kolejową nr 367 (Zbąszynek – Gorzów Wielkopolski). Ta linia będzie niedługo modernizowana. Ponadto przebudowy wymaga linia nr 375 na odcinku Międzyrzecz – Gościkowo. Dalej, od Gościkowa do Świebodzina powstanie nowa droga żelazna (około 15 km). Nieco dłuższy do zbudowania będzie drugi nowy odcinek magistrali Zachodniej Świebodzin – Łęgowo Sulechowskie. Z Łęgowa do Zielonej Góry prowadzą już tory, ale na potrzeby magistrali ta trasa będzie modyfikowana. Po to, aby pociągi dojeżdżały bliżej portu lotniczego Zielona Góra – Babimost.
Strategiczna inwestycja
Duże znaczenie do realizacji planów budowy Magistrali Zachodniej przykładają władze regionu. Sebastian Ciemnoczołowski, marszałek województwa lubuskiego podkreśla, że jest to najważniejsza przyszłościowa inwestycja kolejowa na Ziemi Lubuskiej.
Chodzi przy tym nie tylko o poprawę regionalnej komunikacji kolejowej. Po powstaniu tej trasy podróż z Gorzowa do Zielonej Góry zajmie 70minut. Teraz najszybsze pociągi POLREGIO jadą niespełna 120 minut trasą przez Zbąszynek. Ale większość pociągów jeździ powyżej dwóch godzin.
Innym ważnym celem budowy Magistrali Zachodniej jest rozwój dalekobieżnych połączeń kolejowych Szczecin – Gorzów Wlkp. – Zielona Góra – Wrocław. Pociągi na tej trasie i tak przyspieszą, gdy w Kostrzynie powstanie łącznica kolejowa, aby pociągi nie musiały zmienić kierunku jazdy. Składy jeździłyby jeszcze szybciej, gdyby kolejarze zbudowali linię ze Szczecina do Gorzowa przez Myślibórz. To jednak inwestycja z tzw. „planu maksimum” magistrali kolejowej.
Na razie działania kolejarzy i samorządu są na bardzo wstępnym etapie. Najpierw musi powstać studium wykonalności podstawowego wariantu Magistrali Zachodniej. Województwo i PKP PLK sfinansują je po równo, a wybór firmy, która sporządzi studium nastąpi w drodze przetargu w przyszłym roku. Studium pokaże możliwości techniczne budowy trasy, jej koszty oraz spodziewany efekt dla przewozów pasażerskich i towarowych.
Gdy studium wykaże opłacalność inwestycji, kolejarze przystąpią do sporządzenia dokumentacji projektowej. Potem jest czas na uzyskanie wszelkich zgód, pozwoleń, uzgodnień zanim ruszą roboty budowlane. Być może cała zadanie zostanie wykonane w formule „projektuj i buduj”, co może znacznie skrócić czas realizacji. Ale i tak pierwsze roboty ruszą najwcześniej około 2030 roku.
Wstępne szacunki mówią o tym, że Magistrala Zachodnia pochłonie około miliarda kilkuset milionów złotych. Nie jest to wielka kwota, jak na inwestycję kolejową o takim zakresie.
Mamy więc do czynienia z „kolejową ofensywą” w województwie lubuskim. Nie tak dawno poszły w świat informacje o tym, że kolej odtworzy linię z Gorzowa Wlkp. do Poznania.