Strona główna » Wiadomości » Wydarzenia i targi » Wyświetlacze na Centralnym to za mało. Potrzebny wolontariusz

Wyświetlacze na Centralnym to za mało. Potrzebny wolontariusz

Gdyby nie pomysłowość wolontariuszy, wielu kibiców nie dowiedziałoby się z wyświetlaczy kolejowych, że pociąg do Gdyni jedzie przez Gdańsk, a do Szczecina przez Poznań. Na dodatek na wielu tablicach pokazują się całkiem mylne informacje.

Kolej przed Euro chwaliła się nowymi wyświetlaczami. Najpierw pojawiły się na Dworcu Centralnym, a niedawno także na Wschodnim, Zachodnim i na Stadionie. Miało być wreszcie europejsko. Niestety, wyświetlane informacje pozostawiają wiele do życzenia. Nie wiedzieć czemu, nie wyświetlają się tam główne stacje, na których zatrzymują się pociągi, a tylko kilka najbliższych. Np. gdy podjeżdża skład do Gdyni, kibic z Włoch czy Hiszpanii nie dowie się, że ten pociąg jedzie także przez Gdańsk, gdzie odbywają się mecze.

 

Bezkonkurencyjni w tych dniach są jednak wolontariusze w zielonych koszulkach. Nie tylko starają się wszystkich dokładnie informować o połączeniach, ale jeszcze wprowadzają własne innowacje. Franciszek Bojańczyk postanowił zawstydzić PKP i gdy wjeżdża np. pociąg do Gdyni, sam przy wyświetlaczach przykleja kartkę informującą o tym, że skład jedzie także przez Gdańsk.

Przez dworzec przewija się bardzo dużo obcokrajowców. Wielu z nich nie wie, że pociąg do Gdyni zatrzyma się także w Gdańsku. Podobnie jest z pociągami do Szczecina czy Berlina. Nie wyświetla się informacja, że zatrzymują się one w Poznaniu. Kibic może za to przeczytać, że skład stanie w takich metropoliach jak Łowicz czy Kutno

– mówi Bojańczyk.

Z wyświetlaczami jest jeszcze taki problem, że zdarza im się całkowicie okłamywać podróżnych. Tak jest z tablicami na dworcach Wschodnim i Zachodnim, które zostały zamontowane tuż przed Euro. Jak mówią na kolei, „system się nie dotarł” i wyświetlacze zapowiadają np. pociągi, które właśnie odjechały.

W ostatnich dniach myliły się także wyświetlacze na stacji Stadion i na nowej stacji na lotnisku. – Błędów jest już coraz mniej. Operator systemu na bieżąco obserwuje tablice i stara się natychmiast reagować, jeśli coś jest nie tak – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.

A co do wyświetlanych stacji, to operator powinien wybrać wkrótce najlepszy wariant. Być może rzeczywiście powinny się pokazywać główne stacje w największych miastach

– zastanawia się Siemieniec.

 

 

źródło: Gazeta Wyborcza Warszawa{jcomments on}

Podobne artykuły