Strona główna » Opinie » Od czytelników » Wschodni „pariadok” na „Wschodnim”

Wschodni „pariadok” na „Wschodnim”

Dostaliśmy kolejny ciekawy list od jednego z naszych czytelników. Tym razem Tomek z Siedlec opisuje swoją podróż ze stacji Warszawa Wschodnia do wspomnianych Siedlec.

Polecamy uwadze.

 

 


Droga Redakcjo!

 

 

Piszę do Was, bo nie mogę przymknąć oka na to co po raz n – ty w niedługim czasie dzieje się na dworcu Warszawa Wschodnia. Uważam, że to czego doświadczają podróżni podróżujący stamtąd woła o pomstę do nieba!

Przechodząc do meritum:  Jak co poniedziałek o godz. 10:06 jeżdżę do rodziny do Siedlec pociągiem Kolei Mazowieckich ze „Wschodniego”. Akurat tak się złożyło, że nie zdążyłem kupić wcześniej biletu na dany pociąg i byłem zmuszony stać w kolejce do kas.

Czekając na swoją kolej byłem świadkiem ciekawe zdarzenia. Otóż osoba kupująca bilet ( jak sądzę pierwszy raz była na Wschodnim), podobnie jak ja podróżowała do Siedlec. Nie pamiętała jednak dokładnej godziny odjazdu w związku z czym powiedziała kasjerce, że odjazd jest „jakoś chwilę po 10”, na co obsługująca ją osoba z nie wiadomych powodów zareagowała bardzo nieprzychylnie. Zapowiedziała, że „  ona nie wie dokładnie o której ten pociąg odjeżdża i nie jest w stanie tego sprawdzić, poza tym nie bierze odpowiedzialności za jego złe wystawienie”.  Szczęśliwie dla kupującego osoby czekające do kas od razu pośpieszyły z pomocą i dalej wszystko poszło już z górki.

Dlaczego o tym wspominam? Bo sądzę, że tą osobę spotkały jeszcze przynajmniej dwa inne utrudnienia.

Przede wszystkim problem z dotarciem na właściwy peron, w tym wypadku na 6 – ty. Otóż tunel, którym większość osób dochodzi na perony kończy się na… 5 peronie. Dopiero po wejściu na któryś z peronów i zejściu do drugiego tunelu możliwe jest przedostanie się na 6 peron. Mogę jedynie podejrzewać, ile problemów nastręczyło tej osobie dotarcie na „swój” peron.

Ostatnią kwestią, którą chciałbym poruszać jest sprawa ewentualnego potwierdzenia na tablicy odjazdów, że faktycznie taki a taki pociąg odjeżdża o takiej a takiej godzinie. Jeśli ta „zabłąkana osoba” podróżująca do Siedlec szukała gdzieś tablicy, która byłaby w stanie potwierdzić, że pociąg KM faktycznie odjeżdża o godz. 10:06 z peronu 6, to niestety, ale… głęboko musiała się rozczarować. Nigdzie nie uzyska takiej informacji.

Do czego zmierzam. Otóż jeśli pojawia się jakiś mniej lub bardziej przypadkowy pasażer, który zamierza podróżować z Dworca Wschodniego to musi zmierzyć się z kompletnym chaosem, począwszy od problemów z zakupem biletów, uzyskaniem JAKIEJKOLWIEK informacji (de facto nie uzyska żadnej), kończąc na tak prozaicznej sprawie jak odnalezienie peronu i pociągu, którym chce się podróżować.

Potrafię zrozumieć, że na czas trwającego remontu dworca panuje pewien bałagan organizacyjny, ale na opisanym wyżej przeze mnie przykładzie widać, jak wielka dezorganizacja panuje na Dworcu Wschodnim.

Niemożliwość uzyskania informacji, niekompetentna obsługa dworca, brak tablic odjazdów i przyjazdów, fatalne rozwiązania logistyczne. Te wszystkie kwestię powodują, że każdy kto nie podróżuje regularnie ze Wschodniego musi spotkać się z bałaganem, za który mam wrażenie nikt z kolejowych dycydentów nie chce wziąć odpowiedzialności.

Na Waszym portalu niejednokrotnie zresztą o tym pisaliście.

Kończąc już swój wywód zastanawia mnie jakim cudem żadne z ogólnodostępnych i popularnych mediów nie opisało sytuacji do jakich na tym dworcu dochodzi, a nie mam wątpliwości, że codziennie ma miejsce tam wiele podobnych zdarzeń jak powyższa.

 

Pozdrawiam Rafał z Siedlec{jcomments on}

 

Podobne artykuły