Ukraińska Rada Rolnicza miała wystosować apel do polskiego Rządu o realizację inwestycji budowy linii szerokotorowej przez Polskę do litewskiego portu. Skierowaliśmy się do Ministerstwa Infrastruktury, czy apel ten dotarł do resortu.
Zastępcza przewodniczącego Ukraińskiej Rady Rolniczej Denys Marczuk miał skierować się z apelem do polskiego Rządu ws. budowy szerokotorowej linii, która łączyłaby Ukrainę z szerokotorową infrastrukturą Litwy, tym samym ułatwiając dostęp do portu w Kłajpedzie. Jak stwierdził Marczuk, realizacja budowy około 500 km linii szerokotorowej mogłaby kosztować 12 mld euro i potrwać by miała zaledwie trzy lata.
Co na to polski rząd?
Skierowaliśmy się z pytaniem do Ministerstwa Infrastruktury, czy apel ten dotarł do resortu. Ministerstwo było zaznajomione z tematem, jednak w kilku zdaniach podważyło ideę ukraińskiej Rady.
Zgodnie z planami rozbudowy sieci TEN-T o linie kolejowe położone na terytorium Ukrainy, a także w oparciu o plany i współpracę związaną ze zintegrowaniem sieci kolejowej Ukrainy z infrastrukturą kolejową Polski (1435 mm), nie jest planowane prowadzenie prac związanych z budową linii kolejowych o rozstawie 1520 mm z Ukrainy do polskich portów morskich i ewentualnie dalej, w kierunku Litwy. Według wieloletnich ustaleń na szczeblu bilateralnym oraz unijnym, Rail Baltica ma posiadać również istotne znaczenie w transporcie towarowym – stwierdził Szymon Huptyś Rzecznik Prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Jak dodał Huptyś, Unie Europejska nie przewiduje dofinansowania rozbudowy infrastruktury kolejowej 1520 mm ze źródeł unijnych.
Prezes Kolei Ukraińskich neguje pomysł
Sam Szef Kolei Ukraińskich bardzo sceptycznie ocenił pomysł ukraińskich rolników, do którego przyłączyli się również metalurdzy. Prezes Kolei Ukraińskich wskazał przede wszystkim na bezpieczeństwo:
Unia Europejska nie będzie nawet rozważać takiej propozycji z punktu widzenia bezpieczeństwa. Szczególnie w takim czasie jak teraz, bo szeroki rozstaw jest standardem Federacji Rosyjskiej. A z ekonomicznego punktu widzenia budowa takiego toru trwałaby 6-7 lat, więc taki projekt nie ma teraz racji bytu – powiedział Ołeksandr Kamszyn, Prezes Zarządu Kolei Ukraińskich.
Inwestycja? Tak, ale w drugą stronę
Obecnie Linia Hutnicza Szerokotorowa jest najdalej wysuniętą linią 1520 mm na zachód Europy. Prawdą jest, że linia ma swoje atuty, przez minione dwa lata (2022 i 2021) rozwijała transport kontenerów z Chin, wraz z rozpoczęciem wojny LHS odgrywała ogromną rolę zarówno przy wysyłaniu pomocy na Ukrainę, jak i przyjmowaniu uchodźców, ponieważ na samym początku wojny, po linii kolejowej nr 65 – po wieloletniej przerwie kursowały pociągi pasażerskie.
Natomiast linia ta powstała z myślą o eksporcie i imporcie między PRL a ZSRR pod koniec lat 70 XX wieku. Blisko 50 lat później, inwestycja w nową szerokotorową trasę przy obecnej sytuacji nie ma racji bytu. Szczególnie przypominając sobie deklaracje ukraińskiego Premiera, który zapowiedział że Ukraina będzie stopniowo przechodzić na europejski rozstaw torów (1435 mm). Tym samym zbliży się do Zachodu, a oddali od swojego agresora.
W tej sprawie Europejski Bank Inwestycyjny wraz z Komisją Europejską rozpoczęły już opracowywanie studium wykonalności w celu lepszego połączenia ukraińskich i mołdawskich sieci kolejowych z Unią Europejską. Prace mają potrwać do maja 2023 roku, co jest ściśle związane z rozszerzeniem TEN-T o Ukrainę i Mołdawię – więcej informacji.