Funkcjonariusz Straży Ochrony Kolei po służbie, podczas rodzinnej wycieczki zauważył kierowcę, którego styl jazdy wskazywał na to, że jest pod wpływem alkoholu. Kierowca sam zatrzymał się na poboczu – za potrzebą fizjologiczną. Ten moment wykorzystał Sokista.
Do całej sytuacji doszło 1 czerwca 2021 roku. Funkcjonariusz SOK tego dnia był wolny od służby, jechał na rodzinną wycieczkę, akurat znajdując się w okolicy wiaduktu kolejowo-drogowego na szlaku kolejowym Białystok – Wasilków. W trakcie jazdy zauważył samochód osobowy, który bez uzasadnionej przyczyny zjechał kilkukrotnie na przeciwny pas jezdni. Następnie pojazd zatrzymał się na poboczu drogi, a kierujący nim mężczyzna wysiadł w celu załatwienia potrzeby fizjologicznej.
Moment ten wykorzystał funkcjonariusz SOK w celu sprawdzenia stanu psychofizycznego mężczyzny kierującego pojazdem. Po krótkiej rozmowie stwierdził, że od kierującego pojazdem czuć silną woń alkoholu, w związku z czym nie dopuścił, aby pijany kierowca wsiadł ponownie za kierownicę i zabrał od niego kluczyki do samochodu. Podczas oczekiwania na wezwany patrol Policji z Wydziału Ruchu Drogowego w Białymstoku ujęty 36-latek poinformował, że od kilku dni był w ciągu alkoholowym. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy Policji badanie wykazało, że prowadził pojazd mając 3,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dalsze czynności w sprawie prowadzone są przez funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.