Śmierć na torach

Sylwia

Według danych Europejskiej Agencji Kolejowej, jedna piąta śmiertelnych ofiar wypadków na kolei w UE ginie na polskich torach, podczas gdy Polacy stanowią zaledwie jedną trzynastą populacji UE.Najczęstszą przyczyną wypadków kolejowych jest zły stan torów, rozjazdów i urządzeń sterowania ruchem kolejowym.
O ile dzisiejszy świat daje możliwości zapobiegania katastrofom poprzez nowoczesne systemy, lepszą komunikację i rozwój technologii, o tyle dawniej ludzie byli bardziej bezbronni wobec nieszczęśliwych wypadków. Przypominamy największe polskie katastrofy kolejowe.

W nocy z 26 na 27 grudnia 1941 roku podczas ograniczającej widoczność śnieżycy wypełniony po brzegi pociąg pospieszny wpadł na ostatnie wagony-cysterny stojącego pod semaforem składu towarowego. Ogień pojawił się natychmiast i w krótkim czasie pochłonął nie tylko uszkodzone cysterny, ale także lokomotywę, wagon pocztowy, sypialny i kilka następnych z osobowego, którym podróżowali przede wszystkim urlopowani z frontu żołnierze Wehrmachtu.

Sprawę katastrofy praktycznie utajniono. Do dzisiaj trudno ustalić faktyczną liczbę ofiar. W króciutkiej i prawie niewidocznej zajawce prasowej wspomniano o 33 zabitych, ale już w aktach Dyrekcji Kolei Rzeszy Wschód odnotowano 44 nazwiska oraz fakt pochowania niezidentyfikowanych osób we wspólnej mogile w Korytach.Wspomnienia świadków o wiele bardziej działają na wyobraźnię. Wszyscy mówią, że w notatce prasowej ktoś zapomniał dopisać zero. Jeżeli policzyć pasażerów tylko trzech spalonych doszczętnie wagonów (bez sypialnego i obsługi pociągu), to – wiedząc, że w każdym znajdowało się maksymalnie 86 miejsc siedzących a czas był świąteczny i ruch pasażerski wzmożony – rachunek jest prosty: minimum 258 ofiar. Stwierdzenie: „wagony w stanie nierozpoznawalnym” pozwala przypuszczać, że i pochówek szczątków ludzkich na pobliskiej nekropolii mógł mieć raczej charakter symboliczny.

Druga duża katastrofa kolejowa w Polsce wydarzyła się 24 listopada 1944 roku w Barwałdzie Średnim, koło Wadowic, gdy zderzyły się: pociąg osobowy Zakopane – Kraków z niemieckim pociągiem towarowym. W wyniku zderzenia zginęło około 130 osób, a ponad 100 zostało rannych. Przyczyną wypadku było to, że Pociąg jadący z Zakopanego do Krakowa, na stacji Kalwaria Zebrzydowska został skierowany na drogę okrężną przez Wadowice i Spytkowice, gdyż partyzanci uszkodzili tor na linii Kalwaria Zebrzydowska – Skawina. Po tym samym torze od strony Wadowic jechał pociąg wiozący zaopatrzenie dla niemieckiego wojska. Dyżurny w Kalwarii zorientował się w sytuacji, wysłał za pociągiem pasażerskim lokomotywę, która gwizdem starała się ostrzec przed niebezpieczeństwem. Maszynista nie usłyszał gwizdów goniącej go lokomotywy.

Trzecia co do wielkości katastrofa kolejowa w Polsce wydarzyła się w 1925 roku – katastrofa kolejowa w okolicach Starogardu Gdańskiego do której doszło najprawdopodobniej na skutek zamachu terrorystycznego, a w której zginęło kilkudziesięciu podróżnych. Rozmiary katastrofy mogły być większe, gdyby nie przytomność umysłu kierownika pociągu i jego zastępcy. Według zeznań zastępcy kierownika pociągu, Franciszka Wintera, w momencie szarpnięcia parowozem kierownik pociągu Gierkicki (Gielicki vel Galicki) doskoczył do hamulca, po czym pociąg wykoleił się i przewrócił. Winter został wyrzucony z parowozu, jednak szybko doskoczył do parowozu spuścił parę i zapuścił pompę wodną, żeby zapobiec eksplozji kotła.Podejrzewa się, że zamochowcy pochodzili z Hakaty – nacjonalistycznej organizacji niemieckiej, która nie mogła się pogodzić z odzyskaniem przez Polskę niepodległości.

S.C.-J.

 

Podobne artykuły

0
Would love your thoughts, please comment.x