Sami swoi na kolei
Kazimierz Frąk, prezes kolejowej spółki wygrywającej przetargi, zatrudniony jest w państwowej spółce, która je organizuje. Powiązania rodzinne, konflikty interesów – to kolejne fakty na temat sytuacji polskich kolei, donosi GPC
Przemysław Harczuk
Frąk przez wiele lat pracował w Polskich Kolejach Państwowych, po podziale przedsiębiorstwa na wiele podmiotów trafił do PKP Polskie Linie Kolejowe. Pełnił tam funkcję dyrektora biura automatyki i telekomunikacji. Od niedawna Frąk jest prezesem prywatnej spółki… [zakaz publikacji wyrokiem sądu z dn. 24 lipca 2012 r. z powództwa firmy Kombud]. Radomska spółka to potentat na polskim rynku kolejowym. Wygrała wiele przetargów na prace przy inwestycjach kolejowych w Polsce. Inwestycje te zamawia PLK, czyli wieloletni pracodawca Frąka. Jak ustaliła „Codzienna”, prezes radomskiego potentata wciąż jest w państwowej spółce zatrudniony, choć przebywa na urlopie bezpłatnym. Frąk do prywatnej spółki przeszedł na zasadzie… umowy zawartej między PLK a firmą radomską. „Kazimierz Frąk jest urlopowanym pracownikiem PKP PLK SA na mocy porozumienia zawartego między PKP PLK SA a Z.A. Kombud SA opartego na artykule 174 1 par. 1 Kodeksu Pracy” – przyznał w przysłanym nam mejlu Michał Ilczewski, członek zarządu spółki… [zakaz publikacji wyrokiem sądu z dn. 24 lipca 2012 r. z powództwa firmy Kombud].
De facto oznacza to, że państwowa spółka zamawiająca przetargi oddelegowała swojego pracownika do firmy w przetargach tych uczestniczącej. Jak ustaliliśmy, władze PKP PLK zleciły w tej sprawie kontrolę. „Zgodnie z poleceniem prezesa Remigiusza Paszkiewicza w PLK jest prowadzona szeroko zakrojona kontrola, dotycząca m.in. osób przebywających na urlopach bezpłatnych lub czasowo oddelegowanych do innych firm” – czytamy w mejlu, przesłanym GPC przez rzecznika PLK SA Krzysztofa Łańcuckiego.{jcomments on}