Rozkład kolei – TLK Lublinianin jechał złym torem

Specjalna komisja zbada, dlaczego pociąg TLK „Lublinianin” z Bydgoszczy do Lublina pojechał innym torem niż powinien. – Nie mogło dojść do zderzenia – zapewniają kolejarze.

Wszystko rozegrało się w czwartek. Pociąg „Lublinianin” miał godzinę opóźnienia i stał w Warszawie. Wśród jadących rozeszła się informacja, że skład został zatrzymany, bo na jednym torze znalazły się dwa pociągi.

W kolejowej informacji telefonicznej dowiedzieliśmy się, że pociąg czekał w Warszawie „z przyczyn technicznych”. Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe informował:

– „Lublinianin” powinien jechać przez Wawer, a tymczasem pojechał w stronę Rembertowa. Powołaliśmy komisję, która sprawdzi, jak do tego doszło. Kto zawinił: urządzenia czy człowiek – opowiada Łańcucki i przeprasza pasażerów za kłopoty. Czy mogło dojść do zderzenia pociągów?

– Nie, bo skład był na bezpiecznym torze, tylko jechał w niewłaściwym kierunku – tłumaczy rzecznik.

– Ostatecznie wyjechał ze stolicy z 74 minutami opóźnienia.

Kilka dni temu o mały włos nie zderzyły się dwa pociągi pod Poznaniem. Znalazły się na jednym torze i tylko dzięki szybkiej reakcji maszynistów nie doszło do katastrofy. Pociągi zaczęły hamować i zatrzymały się kilka metrów od siebie.

Tyle szczęścia nie mieli pasażerowie składów, które zderzyły się w marcu pod Szczekocinami. Wtedy wpadły na siebie rozpędzone TLK „Brzechwa” z Przemyśla do Warszawy i InterRegio „Jan Matejko” z Warszawy do Krakowa. Zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.

Źródło: dziennikwschodni.pl {jcomments on}

 

 

Podobne artykuły