Moim celem jest, aby do końca 2020 roku zamówienia były realizowane bez opóźnień – powiedział portalowi Nakolei.pl Prezes PESY Krzysztof Zdziarski.
Nakolei.pl: Jaki cel postawił Pan sobie obejmując stanowisko Prezesa Pesy?
Krzysztof Zdziarski, Prezes Pesy Bydgoszcz S.A.: Zniwelowanie opóźnienia do zera, nadrobienie wszystkich opóźnień. Do końca tego roku chcemy nasze zamówienia realizować w terminie.
Czy to jest cel realny?
Oczywiście. Patrzymy na to realnie. Produkujemy bardzo dobre pojazdy, ale musimy poprawić terminowość. A to wiąże się z koniecznością poprawy dyscypliny wewnętrznej. Potrafimy produkować pojazdy i będziemy to robić w terminie i w dobrym standardzie.
Jak wygląda obecnie kondycja finansowa Pesy?
W zeszłym roku udało nam się ograniczyć straty, chociaż nadal jesteśmy na minusie. Ale musimy pamiętać, że w tym czasie nie próżnowaliśmy. Trwa transformacja, a firma poszukuje cały czas nowych kontraktów i wybiera tylko te, które mają potencjał wysokiej marży. Operacyjnie jesteśmy już bardzo blisko wyniku pozytywnego, ale musimy jeszcze pamiętać o zakończeniu kilku mniej rentownych kontraktów. Ten rok zapowiada się dobrze. Zrealizowany plan operacyjny za styczeń pokazuje, że pozytywny wynik finansowy na koniec roku jest w naszym zasięgu.
A jak to przekłada się na produkcję?
Uporządkowanie płynności finansowej i bieżące regulowanie należności w oczywisty sposób przekłada się na produkcję. Nasi dostawcy chcą z nami współpracować, nie tylko w 2020 roku, ale również w szerszej perspektywie czasowej. To dla nas ważny sygnał. Aktywnie poszukujemy nowych rynków, w tym kontraktów zagranicznych.
Czyli będą nowe zamówienia dla Pesy?
Nowy rok rozpoczynamy mocnym akcentem na rynkach zagranicznych – na początku lutego pierwszy pociąg ATR220Tr z 14 kolejnych sztuk zamówionych przez Trenitalię wyruszył do Włoch. Wygraliśmy też przetarg na dostawę 16 nowych tramwajów dla rumuńskiego miasta Jassy. Oczekujemy rozpoczęcia kilku kolejnych kontraktów,ale jednocześnie nie możemy zapomnieć o tych, które są jeszcze do zrealizowania. Chcemy je zakończyć jak najszybciej, dlatego pracujemy na pełnych obrotach i mocach przerobowych. To też jest wyzwanie.
Co z zatrudnieniem, czy w tym obszarze szykują się jakieś zmiany?
Oczywiście dostosowujemy zespół do potrzeb rynkowych, ale rewolucji nie będzie. Faktem jest, że zespół został trochę odmłodzony, co ma związek m.in. z tym, że kładziemy silny nacisk na projektowanie oraz dział badań i rozwoju. Mocną stroną Pesy jest to, że rozumiemy potrzeby pasażera. Mamy naprawdę mocy zespół, składający się z fachowców, którzy znają się na swojej pracy.
Jakie mocne strony dostrzega Pan jeszcze w Pesie?
Na pewno należy do nich indywidualizacja pojazdów. Produkowane przez Pesę pociągi i tramwaje są lubiane przez pasażerów, ale jednocześnie oferowane w przystępnej dla klienta cenie. Popatrzmy chociażby na Wielkopolskę. Tam nasze pojazdy od razu kierowane są na najważniejsze linie w regionie. Pasażerowie chcą nimi jeździć i przyjmują je bardzo życzliwie, co potwierdzają ankiety.
Dziękujemy za rozmowę.