„Jesteśmy tutaj, bo dostrzegamy możliwości dalszej ekspansji na zagranicznych rynkach.” – podkreśla Prezes Krzysztof Zdziarski, który uczestniczył w jednej z debat podczas Forum ekonomicznego w Davos.
Pesa Bydgoszcz od kilku lat skutecznie wykracza ze swoimi produktami poza granicę Polski. Na początku 2021 roku polski producent zawarł przełomowy kontrakt na dostawę do 160 spalinowych zespołów trakcyjnych. Do tej pory zamówiono tabor wart 1 mld zł, a całe zamówienie może być warte 2,5 mld zł. Pesa coraz chętniej rozgląda się po zagranicznych rynkach, w szczególności widać to w przetargach na dostawę tramwajów. Do tej pory bydgoski producent dostarczył zagranicznym klientom ponad 200 tramwajów.
Jak się okazuje, Pesa myśli o dalszej ekspansji. Potwierdził to Prezes Zdziarski, podczas debaty w Davos:
Jesteśmy tutaj, bo dostrzegamy możliwości dalszej ekspansji na zagranicznych rynkach. Potwierdziliśmy nasz eksportowy potencjał w ostatnich latach i chcemy rozwijać naszą obecność na kolejnych rynkach, zwłaszcza na Bałkanach , w krajach Bałtyckich , Czechach, Słowacji, Niemczech i Włoszech, a także Ukrainie gdzie jeździ już wiele naszych pojazdów – powiedział podczas debaty w Davos Prezes Pesa Krzysztof Zdziarski.
Jak potwierdził nam Prezes Zdziarski, Pesa obserwuje zagraniczne rynki i myśli o dalszej ekspansji. Zdziarski zaznacza, że dla Pesy uczestnictwo w tak ważnym wydarzeniu to wyróżnienie. Z pewnością to także okazja do prowadzenia rozmów i pokazania się wśród największych na rynku.
Nowy porządek gospodarczy
Światowe Forum Ekonomiczne po raz pierwszy odbywa się bez udziału Rosjan.
Można przypuszczać, że takie spotkanie w Davos to potwierdzenie nadchodzących zmian w gospodarce, które stworzą nowy porządek. Nie można odmówić, że wiele komponentów ze wschodu jest po prostu konkurencyjnych, ale na pewno przewartościowanie przy obecnej sytuacji geopolitycznej ma znaczenie – twierdzi Zdziarski.
Polska „Chinami Europy”?
Jak stwierdził Minister Jacek Sasin w Davos, Polska jest przygotowana, by stać się centrum produkcyjnym i przejąć rolę, którą odgrywały do tej pory inne kraje, przede wszystkim Chiny. Może to budzić pytanie, czy globalizacja nie zrujnuje przypadkiem naszych krajowych przedsiębiorstw.
Jeżeli chodzi o rynek producentów taboru kolejowego takie zagrożenie raczej nie istnieje, ponieważ producenci i tak startują w przetargach ogłaszanych na polskim rynku, bez znaczenia czy mają linie produkcyjne (częściowo lub całościowo) ulokowane w Polsce. Natomiast jak wskazuje Prezes Zdziarski, ulokowanie takich specjalistycznych fabryk niosłoby za sobą wyłącznie ekonomiczne korzyści dla Polski.
Zagraniczni producenci też szanują swoje miejsca pracy. Są fabryki produkujące tabor w zachodniej Europie i bardzo dobrze sobie tam radzą i stamtąd nikt nie ma zamiaru się wynieść. Mówimy o produkcji specjalistycznej, każdy sobie życzy mieć właśnie tego typu fabryki w swoim kraju. To nie są uciążliwości, to są korzyści ekonomiczne dla Polski i uważam, że warto o to powalczyć – stwierdził w Prezes Zdziarski.