Agata marzyła o założeniu szczęśliwej rodziny oraz byciu najwspanialszą mamą i żoną. We wrześniu miała stanąć przed kościelnym ołtarzem, by ślubować narzeczonemu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że nie opuści go aż do śmierci. Nie sądziła jednak, że ta jest tak blisko. U naszej podopiecznej zdiagnozowano nowotwór złośliwy. Szansą jest kosztowna i nierefundowana terapia. Fundacja Grupy PKP uruchomiła zbiórkę charytatywną, by pomóc młodej dziewczynie w powrocie do zdrowia.
Kilka miesięcy temu dla 21-letniej Agaty miał się rozpocząć kolejny rozdział w życiu. 4 września, razem ze swoim ukochanym, miała stanąć na ślubnym kobiercu. Czekała, by założyć piękną, białą suknię w ten wyjątkowy dzień, który niestety nie nadszedł.
Ostatnie miesiące przed tą szczególną datą upłynęły na intensywnych przygotowaniach. Agata, razem z najbliższymi, chciała zrobić wszystko, by w swojej pamięci mogła zachować ślub, jako jeden z najwspanialszych momentów. Dlatego początkowo utrata wagi i osłabienie, które pojawiły się u dziewczyny, nikogo nie zaniepokoiły. Sama tłumaczyła to stresem związanym z organizacją ślubu i wesela.
Sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu w maju. Wtedy Agata zaczęła czuć się zdecydowanie gorzej, brakowało jej sił na wykonanie podstawowych czynności. W końcu zemdlała. Raz, potem drugi. Trafiła do szpitala w Skierniewicach, gdzie po badaniach zdiagnozowano zmianę patologiczną na płucu. W trybie pilnym dziewczyna została skierowana do Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi na oddział onkologiczny. Jeszcze wtedy nie zdawała sobie sprawy, że właśnie zaczął się jej dramat.
Na wynik biopsji Agata czekała trzy tygodnie. Były to trzy najdłuższe tygodnie w jej dotychczasowym życiu. Niestety, w czerwcu spełnił się najgorszy scenariusz, który dla młodej dziewczyny był niczym wyrok – nowotwór złośliwy, chłoniak rozlany (nieziarniczy) z dużych komórek B. Informacja ta była tak przerażająca, że Agata wraz z najbliższymi nie mogli w nią uwierzyć. Nie potrafiła zrozumieć, dlaczego ona i to akurat tuż przed ślubem. Była zrozpaczona.
Lekarze szybko wdrożyli leczenie – chemioterapia trwa od sierpnia. W szpitalu Agata przebywa trzy tygodnie, do domu wraca na kilka dni, żeby choć trochę się zregenerować przed kolejnym podaniem. Wkłucia, litry wlanej chemii, łzy – nie próbuje już ich liczyć. Co gorsza, nowotwór nie reaguje na leczenie, postępuje.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu, światełko które wyceniono na 1,5 mln złotych. Tyle bowiem kosztuje sposób leczenia, który jest ostatnią deską ratunku. To terapia CAR-T Cells, oparta na najnowszych osiągnięciach inżynierii genetycznej. Metoda daje szanse na wyleczenie. Niestety, nie jest refundowana, a w przypadku Agaty ważny jest każdy dzień. Musi zgromadzić wymaganą kwotę jak najszybciej, by nie stracić szansy na wyleczenie, szansy na życie. Ma dopiero 21 lat. Właśnie teraz, gdy miała zacząć żyć długo i szczęśliwie, spotkała ją ta choroba.Nie pozwólmy umrzeć Agacie. Tak bardzo pragnie żyć. Apelujemy i prosimy, by nie pozostać obojętnym na to, z jakimi trudnościami zmaga się dziewczyna, która walczy ze wszystkich sił, by wygrać z chorobą. Jej determinacja, wytrwałość i nieustępliwość, poprzez które przeciwstawia się schorzeniu, zasługują na największy szacunek.
Osoby, chcące włączyć się w akcję pomocy, prosimy o wpłatę na numer konta: 27 1320 0019 1649 3010 2000 0011.
W tytule przelewu należy wpisać: darowizna na cele statutowe – dla Agaty.
Termin zakończenia zbiórki: 31 grudnia br.
Fundacja Grupy PKP