Marketingowo o transporcie intermodalnym
Transport intermodalny zwykle definiujemy jako taki przewóz w którym największą część przewozu stanowi przewóz koleją, lub transportem śródlądowym, względnie morskim, a odcinek początkowy i /lub końcowy, realizowany jest transportem drogowym, który jest tak krótkim, jak to tylko jest możliwym. Według glosariusza transportu kombinowanego ONZ transport intermodalny to przewóz ładunków w jednej i tej samej jednostce ładunkowej lub pojeździe przez kolejne gałęzie transportu bez przeładunku samych ładunków w zmieniających się gałęziach transportu. Wszystko to łącznie stanowić winno jeden system (łańcuch ) transportowy który wymaga integratora, współpracy, kooperacji, partnerstwa wszystkich uczestniczących w nim ogniw niezależnie od ilości ogniw zaangażowanych w przewóz. System rozpatrywany musi być jako całość zgodnie z zasadą holizmu przy założeniu, że jego prawidłowość funkcjonowania jest zachowana, gdy istnieje zgodność celów i motywacji wszystkich jego uczestników. Integratorem w rozwoju transportu intermodalnego i wyznaczającym cele strategiczne może być państwo., a konkretnych łańcuchów biznesowych operatorzy logistyczni, operatorzy transportu kombinowanego.
W ostatnim czasie konferencją z udziałem przedstawicieli Szwajcarii ( udział ambasadora) Instytut Spraw Obywatelskich zainicjował kampanię pt. „Tiry na tory” Udział przedstawicieli Szwajcarii – kraju nastawionego proekologiczne i wykorzystującego w praktyce transport intermodalny przy wspomaganiu jego funkcjonowania z funduszy publicznych stanowi swoisty benchmark do naśladowania. Tym bardziej, że Szwajcarzy wyznaczyli w swojej konstytucji (Ar. 84) istotne miejsce dla kolei w przewozach towarowych przez Alpy i konsekwentnie tego przestrzegają. Dnia 29.11.2011 odbyło się kolejne seminarium podsumowujące akcję z przykładami tym razem Austrii, referatami i dyskusją polityków. Od wielu lat transport intermodalny w Polsce traktowany jest jako segment rozwojowy, a w polityce Unii Europejskiej jest jedną z najbardziej popieranych form transportu. W ujęciu marketingowym jest to rynek stosunkowo młody, niemniej jego udział w rynku transportu kolejowego jest niewielki. Udział kolei w przewozach intermodalnych (według danych UTK za 2010 r.). według masy na poziomie 1.7% i wykonanej pracy przewozowej na poziomie niecałe 4% wyraźnie wskazuje jak wiele trzeba jeszcze wysiłku i lat aby doprowadzić do poziomu średniej unijnej oscylującej w granicach 17%. Notabene cel strategiczny nakreślony w projekcie Strategii dla Transportu do 2020 r. wskazuje na dążenie do osiągnięcia przez Polskę w 2020 roku udziału na poziomie średniego dla krajów Unii Europejskiej z 2000 r. czyli 10 -15% w ujęciu masy. Nie ulega wątpliwości, iż ten segment rynku transportowego tzw. przewozów wielogałęziowych wymaga dla swojego rozwoju wsparcia ze szczebla centralnego, regionalnego celem zwiększenia swojej konkurencyjności. To wsparcie może mieć formę sformalizowaną w postaci np. środków publicznych, stworzenia narodowego planu rozwoju transportu intermodalnego ( rozproszony rozwój w ramach oddzielnych podmiotów w końcowym efekcie może nie dać efektów synergii tak niezbędnych dla transportu wielogałęziowego), ale i formę promocji na form społeczeństwa jako całości w kontekście jego zalet i przewag w stosunku do innych rozwiązań transportowych. Jeśli np. MARKETING np. za Kotlerem będziemy rozumieli jako proces planowania i realizacji pomysłów, ustalania cen, dystrybucji i promocji idei, towarów i usług do kreowania wymiany, która realizuje cele jednostki, przedsiębiorstw i dodajmy społeczeństwa i państwa to niewątpliwie idea „Tiry na tory” jest godna szerokiego poparcia. Zresztą nauka marketingu rozwinęła koncepcje marketingu zielonego czy społecznego. Marketing społeczny oznacza zastosowanie zasad i technik marketingu do wywierania wpływu na docelową grupę adresatów, żeby dobrowolnie przyjęli określone zachowanie, odrzucili je, zmodyfikowali, albo zrezygnowali z niego dla dobra poszczególnych osób, grup albo społeczeństwa jako całości. Ma to na celu poprawę jakości życia, poprzez np. wywieranie wpływu na decydentów celem ochrony środowiska naturalnego. Z tego punktu widzenia każde inicjatywy zmierzające i mieszczące się w ramach przedstawionego celu oraz dające wymiernie efekty społeczności mają rację bytu. Dotyczy to również rozwoju idei transportu intermodalnego z udziałem kolei jako przyjaznego dla środowiska naturalnego. Wszakże należy to jednak nie odczytywać jako poparcie dla technologii li tylko „ruchomej drogi” bowiem takie rozumowanie obarczone jest zbyt dużym ryzykiem ekonomicznym. Z ekonomicznego punktu widzenia technologia przewozów całych ciężarówek wraz z kierowcą jest technologią drogą i bez pomocy zewnętrznej rachunek ekonomiczny wykazuje w warunkach polskich nieefektywność takich przedsięwzięć. Dlatego też ideę „Tiry na tory” rozpatrywać należy w kontekście transportu kolejowego w ogóle, poprawy jego konkurencyjności, dążenia do przeniesienia części masy transportowanej drogami na rzecz kolei przy czytelnym i przejrzystym przekazie jego zalet, przy położeniu nacisku na idę współpracy międzygałęziowej, która szczególnie jest niezbędna w logistyce przewozów wielogałęziowych. Negatywne formy kompanii i przeciwstawianie sobie poszczególnych gałęzi transportu w efekcie może stać się nieskuteczne oraz zamiast współpracy rodzić animozje negatywnie oddziaływujące na transport kolejowy np. lobby transportu samochodowego, tym bardziej, iż doskonale zdajemy sobie sprawę z barier infrastrukturalnych, kosztowych, informacyjnych rzutujących na rozwój transport intermodalnego z udziałem kolei. Wartym przy tej okazji podkreślenia jest fakt, iż dominującą formą w rynku przewozów intermodalnych są kontenery 20 i 40 stopowe. Ich udział to ponad 90%. Zob. wykres nr 2
Wykres nr 2. Udział transportowanych jednostek w rynku procentach
Źródło: UTK Ocena funkcjonowania rynku Transportu Kolejowego” za 2010 r.
Ta teza także znajduje swoje potwierdzenie w opinii przedsiębiorców wyrażanych podczas seminarium 29.11.2011 wskazujących, iż w warunkach polskich należy rozwijać przewozy kontenerowe w oparciu o siec terminali intermodalnych. Ze swej strony dodałbym o charakterze otwartym. Ogólnodostępnym. Z marketingowego punktu widzenia idea „Tiry na tory” stanowić może element ogniskujący w ujęciu społecznym wszelkie działania rewitalizujące transport kolejowy po warunkiem, iż sięgnie do wyobrażeń roli kolei w XXI wieku i budowania jej miejsca w świadomości obywateli, roli paradygmatu ekologii a przede wszystkim zrozumienia społeczeństwa i jego potrzeb, także w ujęciu lokalnym. ( wojewódzkim). Zaprezentowane na poprzednim czerwcowym seminarium badania przez Inguiry Market Research (aczkolwiek bardzo ciekawe i ważne poglądowo) miały myśl przewodnią „czy Polacy chcą na drogach „Tiry”, a jeżeli nie to dlaczego. Odpowiedź jest oczywista, że nie chcą. Głownie z powodu bezpieczeństwa. Według badań aż 75 % z Nas jeżdżąc po polskich drogach nie czuje się bezpiecznie. Na poczucie zagrożenia wpływa stan dróg w Polsce, brak ciszy i spokoju oraz brak bezpieczeństwa na drodze. Nie mniej na negacji niczego się nie zbuduje. Bo gdyby zapytać jakie rozdaj transportu wybierze klient w dostawie produktów do swojego domu, firmy to mogłoby się okazać, że rozkład odpowiedzi byłby inny. Lub jakie ma oczekiwania i jakie parametry bierze pod uwagę przy wyborze środka transportu przy dostawie, transporcie produktów, to również rozkład byłby inny. Niemniej wyniki badań są istotne w kontekście opinii społeczeństwa i widzenia przez nie problemu. Potwierdzeniem wagi jest to, że w czasie kompanii jako poinformowano na ostatnim seminarium zebrano ponad 80 tys. podpisów popierających ideę, tylko nie było komu i jak je przekazać – jak wynikało z przekazu. Ta sytuacja napawa smutkiem albowiem ta obywatelska inicjatywa jak każda inna winna być rozważana i dyskutowana. Z badań jak i wielkości poparcia, zwiększającej się świadomości społeczeństwa oraz znajomości idei należy wyciągać wniosek, że Polacy chcą kolei towarowej, chcą też nakładów zdecydowanie większych na kolej, bo na pytanie czy rozwój transportu kombinowanego powinien być dotowany z budżetu państwa, aż 59% badanych respondentów odpowiedziało tak, co przedstawia poniższy wykres.
Wykres nr 3. Finansowanie z budżetu państwa


- zły stan infrastruktury kolejowej
- niestabilną politykę cenową w zakresie stawek dostępu
