W świetle trwającego konfliktu pracowniczego na linii Warszawskiej Kolei Dojazdowej (WKD), sytuacja finansowa samorządu województwa mazowieckiego staje się coraz bardziej skomplikowana. Marszałek Adam Struzik poddał pod rozwagę konieczność zaciągnięcia pożyczki bankowej, aby sprostać rosnącym oczekiwaniom finansowym strajkujących pracowników kolei.
Samorząd, który co roku przeznacza około miliarda złotych na wsparcie dwóch samorządowych spółek kolejowych – Kolei Mazowieckich oraz WKD – stoi przed trudnym zadaniem zrównoważenia budżetu. Struzik zwrócił uwagę, że dotacje samorządowe nie tylko finansują inwestycje, ale także pokrywają koszty pracy. Jest to o tyle istotne, że żadna z dotowanych spółek kolejowych nie przynosi dochodu, a ich działalność wymaga ciągłego wsparcia ze strony samorządu.
Nie ma takiej opcji, żeby dokapitalizować spółkę. Samorząd wspiera, w formie dotacyjnej, firmę kupując przewozy pasażerów. Bilety pokrywają tylko skromny procent kosztów – powiedział dla PAP Adam Struzik
Plany samorządu na rok 2024 obejmują podwyżkę wynagrodzeń w podległych spółkach o 15 procent. Jest to wyraz starannie przemyślanej polityki budżetowej, która ma na celu zapewnienie stabilności finansowej oraz atrakcyjności warunków pracy. Tym niemniej strajkujący pracownicy WKD domagają się zdecydowanie wyższych podwyżek, co stawia pod znakiem zapytania możliwości finansowe samorządu.
Strajk maszynistów i pracowników WKD, który rozpoczął się 18 stycznia, przybiera formę rotacyjną i odbywa się w szczególnie newralgicznych dla mieszkańców godzinach – między 6:00 a 8:00 oraz 15:00 a 17:00. Marszałek wyraził swoje niezadowolenie z formy protestu, która, jego zdaniem, celowo komplikuje życie codzienne dojeżdżających do pracy czy szkoły. W odpowiedzi na trudną sytuację, Zarząd Transportu Miejskiego uruchomił dodatkową linię autobusową, aby ułatwić pasażerom poruszanie się w czasie strajku.
Dialog między zarządem a związkami zawodowymi jest procesem złożonym i wymaga długotrwałych negocjacji. Samorząd nie ma obecnie zabezpieczonych środków na pokrycie postulowanych podwyżek, co stawia pod dużym znakiem zapytania przyszłość finansowania publicznego transportu. Struzik podkreślił, że konieczność zaciągnięcia pożyczki bankowej jest jedną z opcji, które samorząd musi rozważyć, aby zaspokoić żądania strajkujących, a także utrzymać działalność spółki na dotychczasowym poziomie.
W dalszej części rozmowy marszałek wyraził nadzieję, że zbliżające się negocjacje przyniosą rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. Struzik ocenia, że oferta zarządu jest uczciwa i zasługuje na akceptację. Jednakże, związek zawodowy do tej pory nie zgodził się na propozycję, oczekując wyższych podwyżek.
Myślę, że oferta, którą złożył zarząd jest uczciwa i godna i powinni ją przyjąć. Uważam, że jutrzejsze rozmowy powinny jakieś rozwiązanie przynieść – wyraził nadzieję marszałek
Dramatyzmu całej sytuacji dodaje fakt, że w przypadku braku uzgodnienia w środę między Związkiem Zawodowym Maszynistów a zarządem Warszawskiej Kolei Dojazdowej, pociągi WKD zostaną całkowicie zatrzymane. Jutro o godzinie 12 planowane są kolejne negocjacje. Sławomir Centkowski ze Związku Zawodowego Maszynistów podkreśla, że to przede wszystkim mieszkańcy będą odczuwać skutki tej sytuacji. Dodaje także, że warto pamiętać, że od poniedziałku dzieci wracają do szkoły. Do tej pory maszyniści prowadzili strajki od 6 do 8 rano i od 15 do 17. W środę o godzinie 12 w Grodzisku Mazowieckim odbędą się kolejne mediacje między stronami, a brak porozumienia oznacza całkowity przestój Warszawskiej Kolei Dojazdowej.
W kontekście tych wydarzeń, istnieje również obawa o możliwe konsekwencje dla pasażerów. Struzik nie wykluczył, że konieczność pokrycia dodatkowych wydatków może odbić się na cenach biletów, co byłoby kolejnym wyzwaniem dla samorządu oraz użytkowników WKD. Sytuacja ta rzuca nowe światło na dyskusję o modelu finansowania publicznego transportu w Polsce i podkreśla potrzebę znalezienia długofalowych rozwiązań dla sektora kolejowego.