Kolejowe absurdy: Trzy przesiadki.
Najpierw 141 km pociągiem, potem 21 km autobusem, a na koniec już tylko 9 km, ale znów pociągiem. Tak niedługo będzie wyglądała podróż z Kielc do Katowic, jeśli zdecydujemy się na połączenie Przewozów Regionalnych. – Kuriozalna sytuacja – nie kryją fachowcy. Ale szans na kompromis już nie ma.
Wszystko przez decyzję Adama Matusiewicza, marszałka województwa śląskiego, który wypowiedział umowę Przewozom Regionalnym i stworzył Koleje Śląskie. Spółka ta 9 grudnia przejmie po PR wszystkie lokalne połączenia. W efekcie zlikwidowane zostanie, realizowane dotychczas dwukrotnie w ciągu doby, bezpośrednie połączenie Kielce – Katowice przez Olkusz w województwie małopolskim.
I właśnie od 9 grudnia pasażera, który w Kielcach wsiądzie do pociągu Przewozów Regionalnych w stronę Katowic, czekają dwie przesiadki. Najpierw dojedzie bowiem PR tylko do stacji Sławków, czyli pierwszego przystanku w województwie śląskim. Tam przesiądzie się do autobusu, który podstawią mu… Koleje Śląskie. Autobus zawiezie go do Sosnowca i na tamtejszej stacji będzie mógł się przesiąść w pociąg Kolei Śląskich do Katowic. Tak samo będzie w drodze powrotnej.
– Nie wyobrażam sobie, żeby nasi pasażerowie musieli się przesiadać, kupować trzy różne bilety – komentuje Jan Maćkowiak, członek zarządu województwa świętokrzyskiego. Dlatego od kilku miesięcy urzędy marszałkowskie ze Świętokrzyskiego, Małopolski i Śląska prowadzą w tej sprawie negocjacje. Bez efektu. – Stanowisko województwa śląskiego jest jednoznaczne i oficjalne: nie ma żadnej możliwości wjazdu naszymi pociągami do stacji Katowice. Oni robili różne wybiegi. A to, że będziemy konkurencją, a to, że linie kolejowe są w złym stanie – tłumaczy Mariusz Brzeziński, kierownik oddziału przewozów kolejowych w świętokrzyskim urzędzie marszałkowskim. Dodaje, że z urzędnikami ze Śląska nie miał kontaktu od trzech tygodni.
Urzędnicy ze Śląska są w tej sprawie jednak nieugięci. Mariusz Brzeziński twierdzi, że wysłano ofertę dalszej obsługi tego kursu, ale pozostała ona bez odpowiedzi.
– Nie udało się wypracować konsensusu, na co znaczący wpływ miał brak porozumienia między Kolejami Śląskimi a Przewozami Regionalnymi co do podziału pracy eksploatacyjnej między nimi na terenie ościennych województw. Przewozy Regionalne chciały być wyłącznym przewoźnikiem bez wpuszczania na teren małopolskiego i świętokrzyskiego Kolei Śląskich – tłumaczy Witold Trólka z biura prasowego śląskiego urzędu marszałkowskiego. Zapewnia jednak, że nowa organizacja kursu, z przesiadkami, nie wydłuży czasu podróży.
Świętokrzyscy urzędnicy zapowiadają rekompensatę dla pasażerów. – Od grudnia, w związku z brakiem dwóch bezpośrednich połączeń z Katowicami, przygotowałem dodatkowy kurs z Kielc do Krakowa. Wolę klienta przewieźć tam, gdzie mogę to zrobić bezpośrednio – podkreśla.
Bez przesiadek do stolicy woj. śląskiego kielczanie będą mogli wciąż jeździć pociągami InterRegio i TLK. Te linie obsługują dwa takie kursy na dobę.
Źródło: gazeta.pl{jcomments on}