Gdybym był prezesem…
Tytuł tego tekstu da się zaśpiewać do melodii „Gdybym był bogaty…”.
Nie oznacza to obietnicy, że niżej znajdziecie Państwo informację, co wówczas by się stało, gdybym kierował UTK… W tym tekście jedynie relacjonuję przebieg konkursu na stanowisko Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, opierając się na przepisach ustawy o transporcie kolejowym i na obserwacji uczestniczącego w tegorocznym konkursie. Ubiegałem się bowiem o tę posadę, co czyni ze mnie osobę niewątpliwie predestynowaną do złożenia relacji z konkursu.
Na wstępie pozwolę sobie również w tym miejscu pogratulować zwycięzcy Konkursu, Panu Prezesowi Dylowi i życzyć Mu energii niezbędnej do realizacji zadań związanych z tą funkcją.
Niniejszy tekst jest przetworzonym materiałem opublikowanym w dwutygodniku „Wolna droga” – w tekście „Jak zostać prezesem” – część pierwsza w Nr 595 z 22.06.2012 r. , część druga w Nr 596 z 6.07.2012 r.
Art. 11 ustawy o transporcie kolejowym określa wymagania stawiane kandydatom na stanowisko prezesa UTK. Stanowisko to może zajmować osoba, która ma tytuł zawodowy magistra lub równorzędny, jest obywatelem polskim, korzysta z pełni praw publicznych, nie była skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe, ma kompetencje kierownicze, co najmniej sześcioletni staż pracy, w tym co najmniej trzyletni staż pracy na stanowisku kierowniczym, „posiada wykształcenie i wiedzę z zakresu spraw należących do właściwości Prezesa UTK”. Wnikliwy Czytelnik spostrzeże bez trudu, że nie wymaga się praktyki zawodowej w zakresie kolejnictwa. Ustawodawca uznał więc, że ważniejsze jest, by kandydat miał praktykę w kierowaniu ludźmi (nie precyzując zakresu tego kierowania, wielkości podległego zespołu, zakresu kompetencji mierzonych wartością nadzorowanego budżetu i innych tego typu parametrów wykorzystywanych niekiedy do wartościowania managerów), niż praktyczne doświadczenia w branży. Można więc uznać, że profil osoby, która ma wykonywać zadania Prezesa UTK, ustalony przez ustawodawcę, jest b. zbliżony do od dawna już funkcjonującej koncepcji urzędnika służby cywilnej zajmującego stanowisko kierownicze. Koncepcja ta została zmaterializowana poprzez ustalenie programu kształcenia i uprawnień absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Przypomnę, że ok. dwuletnie studia podyplomowe w KSAP mogą podejmować (i czynią to) absolwenci różnych specjalności, począwszy od teatrologów skończywszy na fizykach, zaś wspomniana szkoła daje im – prócz ogólnoadministracyjnego sznytu – uprawnienie do ubiegania się o stanowiska kierownicze i samodzielne w administracji rządowej. Odeszliśmy więc od starego modelu kariery, w której praca w Ministerstwie, zwłaszcza na dyrektorskim stanowisku, była ukoronowaniem wieloletniego wspinania się po szczeblach drabiny stanowisk i zbierania branżowych doświadczeń. Dziś teatrolog może administrować koleją a kolejarz – teatrem. Nie podejmę się oceny tej sytuacji – jedynie ją rejestruję. Model ten ma bowiem i zalety, i wady, ale to temat na zupełnie inny tekst…
Wracając do prawnych podstaw konkursu – art. 11 ustawy o transporcie kolejowym zawiera też zasadnicze postanowienia odnoszące się do trybu postępowania, prowadzącego do wyboru prezesa UTK. Prezes Urząd Transportu Kolejowego jest powoływany przez Prezesa Rady Ministrów, spośród osób wyłonionych w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru, na wniosek ministra właściwego do spraw transportu. Informację o naborze na stanowisko Prezesa ogłasza się przez umieszczenie ogłoszenia w miejscu powszechnie dostępnym w siedzibie urzędu oraz w Biuletynie Informacji Publicznej urzędu i Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W ogłoszeniu wskazuje się wymagania związane ze stanowiskiem wynikające z przepisów prawa, zakres zadań wykonywanych na stanowisku, termin, miejsce i zakres wymaganych dokumentów.
W tegorocznym ogłoszeniu o przeprowadzaniu naboru ustalono, że kandydat na Prezesa powinien wykazać się wiedzą z zakresu funkcjonowania rynku transportu kolejowego, zasad dopuszczania do eksploatacji pojazdów, budowli i urządzeń, zasad udostępniania infrastruktury, ustalania opłat za korzystanie z niej, warunków zapewnienia interoperacyjności, certyfikacji i autoryzacji bezpieczeństwa, prawa przewozowego, kolejowego prawa UE, ustaw: o finansach publicznych, o zamówieniach publicznych, kodeksów postępowania – cywilnego i administracyjnego oraz zasad funkcjonowania administracji publicznej.
W ogłoszeniu nakazano kandydatom złożenie m.in. życiorysu, listu motywacyjnego, kopii dokumentów potwierdzających wykształcenie, wymagany staż pracy, obywatelstwo polskie oraz kilku oświadczeń, w tym o korzystaniu z praw publicznych i lustracyjnego. 20 marca br. został w ogłoszeniu wyznaczony jako termin składania dokumentów. W tej dacie ukazało się kolejne ogłoszenie o przedłużeniu terminu składania dokumentów do 23 marca br. Ministerstwo nie podało przyczyn tej zmiany.
Zgodnie z kolejnymi przepisami nabór na stanowisko Prezesa przeprowadza zespół, powołany przez ministra właściwego do spraw transportu, liczący co najmniej 3 osoby, których wiedza i doświadczenie dają rękojmię wyłonienia najlepszych kandydatów. W toku naboru ocenia się doświadczenie zawodowe kandydata, wiedzę niezbędną do wykonywania zadań na stanowisku, na które jest przeprowadzany nabór, oraz kompetencje kierownicze. Ustawa wskazuje, że ocena wiedzy i kompetencji kierowniczych może być dokonana na zlecenie zespołu przez osobę niebędącą członkiem zespołu, która posiada odpowiednie kwalifikacje do dokonania tej oceny. Tak też było tym razem.
W komisji przesłuchującej kandydatów w tegorocznym konkursie były nie tylko osoby związane obecnie zawodowo z kolejnictwem. Ponieważ skład komisji nie został ogłoszony, nie czuję się uprawniony do jego prezentacji.
Dokładnie po miesiącu (30 kwietnia br.) od pierwotnego terminu wyznaczonego na złożenie dokumentów (30 marca br.) kandydaci, którzy spełnili wymagania formalne określone w ogłoszeniu o naborze, zostali zaproszeni do udziału w drugim etapie rekrutacji, to jest w tekście wiedzy. Test odbył się 14 maja br. w siedzibie Ministerstwa TBiGM. W ciągu godziny należało odpowiedzieć na 60 pytań. W każdym z nich trzeba było wybrać jedną z czterech odpowiedzi. Pytania dotyczyły materii ustawy o transporcie kolejowym, dyrektyw kolejowych UE, kodeksu postępowania administracyjnego, zamówień i finansów publicznych. Niektóre pytania były dość przewrotne, jak to, w którym w domniemanym opisie kompetencji Prezesa należało wychwycić to, że odpowiada on za bezpieczeństwo w transporcie kolejowym, nie zaś w szerzej pojmowanym transporcie szynowym. B. dobrej orientacji w materii dość odległej od kolei wymagała też odpowiedź na pytanie o to, czy opóźnienie w naliczeniu odpisu na fundusz socjalny jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Na marginesie tego testu nasuwa się refleksja, że nie badał on wiedzy zebranej w trakcie pracy zawodowej (bo chyba nie ma stanowisk, wymagających akurat takiej sumy kwalifikacji; NB – nie jest też takim stanowiskiem funkcja Prezesa UTK). Zdaje się bowiem, że test sprawdzał głównie to, na ile kandydaci przygotowali się …do testu. Działa to więc podobnie do testu gimnazjalnego i maturalnego. Przyznam się Państwu w zaufaniu, że już po tygodniu ten sam test napisałbym na pewno gorzej, bo zdążyłem zapomnieć sporo z tego, czego się nauczyłem…
Do kolejnych etapów zostali zakwalifikowani tylko ci uczestnicy, którzy udzielili co najmniej 60 % dobrych odpowiedzi. Każdy z kandydatów uzyskał tego samego dnia, 14 maja br., informację o swoim wyniku. Ponieważ ustawa wyraźnie zastrzega, że członkowie zespołu oraz osoby badające kompetencje kierownicze mają obowiązek zachowania w tajemnicy informacji dotyczących osób ubiegających się o stanowisko, uzyskanych w trakcie naboru, kandydaci w trakcie postępowania nie byli informowani o wynikach konkurentów. Wiem jedynie z prasy, że przez test przebrnęło nas trzech. Na zakończenie zaś całego postępowania każdy otrzymał informację o liczbie zdobytych przez siebie punktów w łącznej, konkursowej kwalifikacji. Zabrakło niestety informacji o tym, według jakich zasad przyznawane były te punkty i – ze względu na wspomniany wyżej zakaz – jak wypadło się na tle konkurentów. Brak tej wiedzy pozostawia niedosyt…
Wróćmy jednak do postępowania. Następnego dnia, 15 maja, przeprowadzono badanie kompetencji kierowniczych kandydatów. W przeciwieństwie do testu, tu każdy kandydat był poddawany próbie oddzielnie. Badanie prowadziły osoby spoza komisji, wyspecjalizowane w sprawach kadrowych. Kandydat otrzymywał opis firmy złożonej z kilku oddziałów terenowych, z innej zupełnie, niż transportowa, branży, zawierający wybrane informacje o działalności, kondycji finansowej, rynku i majątku. Miał nie więcej, niż 40 minut na opanowanie tego materiału i potem nie więcej, niż 20 minut na prezentację, przed zespołem oceniającym, programu restrukturyzacji opisanego przedsiębiorstwa. Zwraca uwagę fakt, iż w tym etapie rekrutacji sprawdzano, na ile kandydaci na szefa państwowej inspekcji (której celem jest realizacja zadań publicznych) potrafiliby się odnaleźć w roli managera przedsiębiorstwa komercyjnego (którego celem jest optymalizacja wyniku finansowego).
Sporządzono opinie na temat kompetencji kierowniczych każdego z kandydatów. Ocenę formułowały osoby przeprowadzające test kompetencji kierowniczych. Nie wiem, jakie doświadczenia managerskie mają za sobą. Nie można wykluczyć, że odpowiedzi wyżej oceniane w teście przyniosłyby gorsze rezultaty w życiu…
Opinia pozytywna, o posiadaniu tych kompetencji, była przepustką do kolejnego etapu. Polegał on na przygotowaniu i wygłoszeniu 21 maja, przed komisją, prezentacji na temat usprawnienia działania Urzędu Transportu Kolejowego w zakresie bezpieczeństwa i interoperacyjności systemu transportu kolejowego. Innymi słowy – kandydaci powinni pokazać, jak usprawnić w UTK wszystko prawie poza funkcją regulatora. Wydaje się, że ten etap uprzywilejowywał kandydatów pochodzących z samego urzędu, choć, z drugiej strony, przybyszowi z zewnątrz łatwiej było o świeże spojrzenie. Po prezentacji komisja przeprowadziła krótkie rozmowy z kandydatami, pytając przed wszystkim o motywację udziału w konkursie.
Zgodnie z ustawą o transporcie kolejowym w toku naboru zespół rekrutacyjny wyłania nie więcej niż 3 kandydatów, których przedstawia ministrowi właściwemu do spraw transportu. To postępowanie zakończyło się wskazaniem ministrowi jednego kandydata, obecnie pełniącego obowiązki Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, Krzysztofa Dyla. Gratulując Panu Prezesowi zwycięstwa w tym konkursie zastrzegam, że ograniczyłem się jedynie do relacji o przebiegu postępowania, ograniczonej ze względu na interesy innych osób. Zgodnie z rzymską zasadą – nemo iudex in re sua (nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie) uważam, że jako bezpośrednio zainteresowanemu nie wolno mi wyrażać opinii na temat procedury, w której sam byłem oceniany. I nie ma potrzeby, bym to robił; każdy może sobie tę opinię wyrobić sam.
Piotr Świątecki{jcomments on}