Strona główna » Wiadomości » Infrastruktura » Gazeta Polska: ” Zlikwidować czy zagospodarować”

Zlikwidować czy zagospodarować?

Pod koniec września br. kierownictwo PKP zdecydowało, że 450 dworców, czyli blisko połowa wszystkich czynnych obiektów tego typu w całym kraju, ma zostać zlikwidowanych. Według PKP utrzymanie ich jest nieopłacalne. Specjaliści podkreślają, że tylko część z nich należy wyburzyć ze względu na zły stan techniczny. Pozostałe można przeznaczyć na cele komercyjne lub mieszkania socjalne bądź placówki użyteczności publicznej.

PKP podkreśla, że zlikwidowane zostaną stare, zniszczone dworce, na których pociągi zatrzymują się rzadko. Do końca października będzie stworzona lista takich obiektów. Wcześniej mają być podjęte negocjacje z poszczególnymi samorządami, na których terenie znajdują się dworce. O ile samorządy nie zechcą przejąć budynków, zostaną one zamknięte, a PKP postawi na peronach wiaty. Łukasz Kurpiewski, rzecznik Grupy PKP SA, napisał „GP”, iż „zakłada się, że w br. zostaną zlikwidowane 32 obiekty dworcowe, a w roku 2012 ok. 80 następnych. Biorąc pod uwagę wszelkie formy zagospodarowania zbędnych dworców kolejowych, w tym ich przekwalifikowanie do pełnienia innych funkcji i sprzedaż, planuje się, że w latach 2011–2012 liczba dworców należących do PKP SA zmniejszy się o ok. 330 obiekty”.

 

Dworce – stan obecny

 

Z informacji na stronach internetowych www.dworzecpolski.pl wynika, że w Polsce jest łącznie 2625 dworców. Większość z nich jest nieczynna, znajdują się przy zamkniętych liniach kolejowych lub są zbędne z punktu widzenia obsługi pasażera. Czynnych dworców kolejowych jest 936. Jarosław Kiepura z portalu Nakolei.pl podkreśla, że linie kolejowe rozbudowywano na ziemiach polskich głównie w XIX w. i na początku XX w. Dzisiaj zmienił się przebieg wykorzystywanych szlaków kolejowych. Wiele istniejących dworców nie spełnia i już nie będzie spełniać swoich funkcji – stają się niepotrzebne. Przynajmniej dla kolei.

 

Stan techniczny 361 dworców czynnych określany jest jako zły i bardzo zły. Jedynie 56 obiektów  zakwalifikowano do kategorii „bardzo dobry” lub „dobry”. Stan wszystkich dworców nieczynnych jest „bardzo zły” lub co najwyżej „dostateczny”. Do wyburzenia kwalifikuje się 37 obiektów – informuje dworzecpolski.pl.

 

Stacja parasol

 

Istniejąca od ubiegłego roku spółka PKP Dworzec Polski opracowała projekt „Stacja Parasol”. Przeznaczony on jest dla użytkowanych dworców znajdujących się w najgorszym stanie technicznym. Spółka wytypowała ponad sto czynnych obiektów dworcowych, którym niewiele już może pomóc. Projekt „Stacji Parasol” zakłada, że można zbudować z modułowych konstrukcji wiatę dworcową, boks poczekalni, wieżę zegarową, parking i zainstalować monitoring podłączony do gminnego systemu bezpieczeństwa. Spółka powołuje się na przykład podobnych akcji w Danii, Austrii i Szwajcarii. Nie wiadomo tylko, czy i kiedy projekt będzie miał szansę realizacji w naszym kraju.

 

Opłata dworcowa receptą na całe zło?

 

Według Łukasza Kurpiewskiego przewoźnicy kolejowi chcą być obecni na 394 dworcach, w których są kasy biletowe. Pozostałych 542 obiektów nikt nie chce: ani przewoźnicy, którym są one zbędne, ani samorządy, które uważają, że zarządzanie tymi budynkami nie leży w ich gestii, ani państwo, ponieważ nie ma dotacji na ich utrzymanie. Ratunkiem mogą się stać jedynie rozwiązania systemowe, np. dotacje utrzymaniowe lub opłaty dworcowe. Bez nich dworce zostaną wyburzone lub przekazane innemu właścicielowi, np. wspólnocie mieszkaniowej.

 

Na opłatę dworcową za wcześnie

 

Jak powiedział „GP” Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych „Tor”, rozwiązań kwestii dworcowej może być wiele. – Pomysł, że połowę dworców się zburzy, stanowi moim zdaniem przejaw emocjonalnego podejścia kierownictwa PKP. Stało się tak w wyniku przegrania przez nie batalii o nałożenie na przewoźników tzw. opłaty dworcowej. Teraz jest na nią jeszcze za wcześnie, choć w przyszłości można się nad nią zastanowić. Spółka Dworzec Polski obliczyła, że otrzymywałaby od Przewozów Regionalnych z tego tytułu 100 mln zł. Te zaś twierdzą, że owa kwota byłaby wyższa i wynosiła rocznie 250 mln zł. W dodatku spółka już teraz obciążona jest długiem 500 mln zł za niezapłacone należności na rzecz PLK za korzystanie z torów. W tych warunkach nakładanie nowej opłaty na przewoźników nie ma sensu, zwłaszcza że w ostatnich latach zmniejszyła się liczba pasażerów korzystających z usług PKP.

 

Myśleć racjonalnie

 

Kierownictwo PKP powinno podejść racjonalnie do problemu zagospodarowania nieużytkowanych budynków dworcowych. Wspomniany specjalista Jarosław Kiepura powołuje się na przykład Włoch. Funkcjonuje tam spółka GrandiStazioni. Jest ona wykorzystywana do komercjalizacji największych dworców w tym kraju. Robi to w sposób profesjonalny. Na początek sporządza plan zagospodarowania i zarządzania daną nieruchomością. – Jestem przekonany, że w PKP taki tryb postępowania jest nieznany – mówi nam Kiepura. – Przecież jeśli inwestuje się w daną nieruchomość, to nie po to, by do niej dopłacać. Trzeba myśleć racjonalnie, a nie tylko o wyciąganiu kolejnych pieniędzy od pasażerów. Jeśli nawet dojdzie w końcu do przeprowadzenia remontu przez PKP, to po jego zakończeniu często następuje powrót do punktu wyjścia. I przywraca się stan i funkcjonalność takiego obiektu z początków XX w.

 

Komercyjnie lub na cele społeczne

 

Pytani przez nas specjaliści wskazują, że wiele z planowanych do likwidacji dworców, szczególnie w dużych miastach, można wykorzystać do celów komercyjnych i stworzyć w ich wnętrzach galerie handlowe, hostele, punkty usługowe, biura. Dyrektor Jacek Prześluga z kierownictwa PKP rzucił hasło, że skoro samorządy nie chcą płacić za eksploatację dworców, to on je fizycznie zlikwiduje. W ilu gminach nie ma mieszkań socjalnych?

Przecież znakomita większość budynków dworcowych, choć pochodząca z czasów rozbiorowych, ma do tej pory solidną konstrukcję. Aby dostosować te obiekty do funkcji mieszkalnych, nie potrzeba więc wiele wydać na remonty – podpowiada Jarosław Kiepura. – Małe dworce na siebie nie zarobią. Można by im jednak przypisać funkcje gminne – otworzyć w nich bibliotekę, przeznaczyć na siedzibę straży miejskiej – uzupełnia Adrian Furgalski.

 

 

źródło: Gazeta Polska{jcomments on}

 

Podobne artykuły