Eurolot uruchamia połączenie z Krakowa do Lwowa
Lwów i Kraków po raz pierwszy w historii zostaną połączone bezpośrednimi lotami pasażerskimi. Od kwietnia samolotami Eurolotu przebędziemy ten dystans w godzinę.
PKP do Lwowa – minimum osiem godzin, rekordowo nawet półtorej doby przez Lublin i Kowel. Cena – wielka niewiadoma, internetowa strona PKP nadal nie podaje cen połączeń międzynarodowych. A może samolot? Przez Warszawę lub Kijów za minimum 1,3 tys. zł, maksymalnie nawet 3,5 tys. Autobus? Lepiej nie mówić.
To jakiś XIX wiek. A w przededniu Euro 2012 te dwa historycznie ze sobą związane miasta zasługują na ofertę spójną z rozwojem infrastruktury i cywilizacji
– zapowiada Jacek Balcer, specjalista ds. mediów linii Eurolot, która rozpoczyna podbój lotów międzynarodowych na średnich i krótkich dystansach z regionalnych lotnisk w Polsce. Samoloty Eurolotu połączą Kraków z Lwowem od końca kwietnia. Dopinany jest właśnie szczegółowy rozkład kilku połączeń tygodniowo samolotami ATR-72 i Embraer 175. Ceny mają się zaczynać od 99 zł.
Będziemy latać w przystępnych dla pasażerów godzinach. Chcemy wykorzystać potencjał turystyczny między oboma miastami. Liczymy też na turystów z Europy Zachodniej i krajów azjatyckich, którzy dotąd mieli spory problem w dotarciu do Lwowa w cywilizowany sposób
– zapowiada Balcer.
Niemal milionowy Lwów, jedno z miast gospodarzy piłkarskiego turnieju Euro 2012, w ostatnich latach przeżywa gwałtowne przyspieszenie. Skazywany na porażkę i niemający silnego lobby wśród ukraińskich elit polityczno-biznesowych, raz po raz zaliczał organizacyjne wpadki. Wskutek niezadowalających postępów w budowie 30-tysięcznego stadionu oraz zapóźnień w przebudowie archaicznego lotniska lwowiakom groziło nawet odebranie praw do organizowania mistrzostw. Jednak miasto pod wodzą burmistrza Andrija Sadowego pokonało trudności. Lwów może się pochwalić nie tylko odremontowaną Starówką czy nowymi ulicami, lecz także gotowym stadionem (już w listopadzie grały tu reprezentacje Ukrainy i Austrii). A przede wszystkim prawie ukończonym lotniskiem, które 12 kwietnia oficjalnie otworzą prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oraz prezydent UEFA Michel Platini.
Samoloty z Krakowa do Lwowa polecą więc na jedno z najnowocześniejszych lotnisk współczesnej Europy. Połączenie Eurolotu powinno cieszyć się sporą popularnością wśród Polaków niepotrzebujących ukraińskiej wizy na wjazd za wschodnią granicę.
Gorzej w drugą stronę. Ukraińcy muszą mieć wizę Schengen, a to już duże ograniczenie. Opieranie się na ruchu tylko w jedną stronę jest dość ryzykowne
– komentuje „Gazecie” Paweł Cybulak, redaktor naczelny portalu o lotnictwie Pasazer.com. – Z pewnością jest potencjał na uruchomienie połączeń do Lwowa na okres Euro 2012. Czas jednak pokaże, czy jest sensowne latanie tam także po mistrzostwach – zastanawia się Cybulak.
Na pewno nie jest to połączenie tylko na Euro. Tak mocno związane historią miasta jak Kraków z Lwowem czy Lwów z Wrocławiem zasługują na takie loty
– zaręczają przedstawiciele Eurolot.
źródło: Gazeta Wyborcza{jcomments on}