Strona główna » Wiadomości » Tabor » Coraz dłużej czeka się na lokomotywy – złoty czas dla pooli taborowych. Wiele polskich firm przespało moment na zakup lub najem

Coraz dłużej czeka się na lokomotywy – złoty czas dla pooli taborowych. Wiele polskich firm przespało moment na zakup lub najem

Adrian Izydorek
Fot. Siemens Mobility

Popyt na lokomotywy rośnie. Przede wszystkim chodzi o rynek przewozów towarowych, ale podobnie jest na rynku przewozów pasażerskich, a wykorzystywane obecnie na polskich torach lokomotywy się starzeją. Wyjściem mogłoby być korzystanie z opcji dzierżawy pojazdów, ale co poniektórzy przespali okazję. 

W 2019 roku według oficjalnych danych UTK, polscy przewoźnicy towarowi dysponowali 3655 lokomotywami, z czego 2146 to jednostki spalinowe. To spory ilostan, natomiast problemem jest fakt, że nieubłaganie on się starzeje. W 2019 roku średni wiek lokomotyw elektrycznych eksploatowanych przez przewoźników towarowych to 36 lat, spalinowych natomiast 39 lat. Co trzeba zaznaczyć, między innymi z tego też powodu mamy coraz mniej taboru towarowego na torach; w 2021 roku było to 3177 jednostek (1741 spalinowych).

Rynek przewozów towarowych przez ostatnie lata się zmienił. Rozwija się rynek przewozów intermodalnych, coraz więcej towarów jeździ na trasach międzynarodowych – otwierane są kolejne połączenia operatorskie na bardzo długich trasach. Dalszy rozwój takich połączeń wiąże się z koniecznością inwestycji w lokomotywy wielosystemowe, homologowane na kilka państw. Podobnie jest na rynku przewozów pasażerskich gdzie rosną przewozy oraz uruchomiane są kolejne połączenia transgraniczne, przy realizacji których wykorzystywane są lokomotywy wielosystemowe. Na takie lokomotywy popyt stale rośnie, a równolegle z nim terminy dostaw.

Wiedzą o tym zarówno przewoźnicy, jak i poole taborowe, oferujące usługi dzierżawy taboru kolejowego. Prezes Zarządu Cargounit, polskiej firmy leasingowej zaznacza jak wydłużają się terminy dostaw taboru.

Obecnie w Siemens czeka się 2,5 roku na zamówioną dzisiaj nową lokomotywę Vectron. W Alstom na Traxxa czeka się podobnie, dostawa lokomotywy wielosystemowej możliwa jest dopiero w połowie 2025 roku. U mniejszych producentów zdarza się, że może to być krócej, ale z reguły nie mniej niż 18 miesięcy. Nic się z tym nie da zrobić, ponieważ ze względu na określone moce produkcyjne w okresie wzmożonego popytu na pojazdy kolejowe z dużym wyprzedzeniem rezerwowane są sloty produkcyjne w fabrykach taboru kolejowego – mówi Łukasz Boroń, Szef Cargounit.

Według Boronia, sytuacja związana z terminami raczej się nie poprawi w średnim okresie czasu. Szczególnie jeżeli chodzi o lokomotywy wielosystemowe. O czym warto pamiętać, że w przypadku niektórych podmiotów funkcjonujących na rynku  towarowym, czas zdecydowanie nie jest ich sprzymierzeńcem.

W Polsce mamy około 1,4 tys. lokomotyw elektrycznych, użytkowanych przez przewoźników towarowych, które mają średnio około 38 lat. Gdyby wymieniać co roku 50 lokomotyw, to potrzebne byłoby blisko 30 lat, aby wszystkie lokomotywy wymienić. Jeśli będziemy w tym tempie zamieniać wiekowe lokomotywy nowymi , to niektóre będą miały w momencie wymiany ponad 60 lat. Warunek istotnego odnowienia floty lokomotyw na polskiej kolei jest jeden: musimy stawiać na całkowicie nowe pojazdy i przyśpieszyć ich dostawy na rynek – zaznacza Łukasz Boroń.

Jak wskazuje Prezes Cargounit, kiedyś dominujący trend na kupowanie lokomotyw w przewozach towarowych w Europie przegrywa obecnie z najmem. Stawia się na dzierżawę z kilku powodów.

Część floty przewoźnika powinna być w wynajmie, bo to pozwala na elastyczność. Jeśli spadną przewozy i rynek załamie się – wtedy przewoźnik nie zostaje z kredytem, tylko z umową najmu, która po wygaśnięciu umowy terminowej się skończy. W przypadku własnego taboru, należy cały czas spłacać kredyt, a czasami przewoźnik po utracie kontraktów nie ma czego wozić i jak zarabiać na raty kredytu – dodaje Boroń.

Popyt na lokomotywy jest obecnie duży a Cargounit zapewnił sobie dostawy lokomotyw na lata 2023-2025. Niemniej jednak Łukasz Boroń wskazuje, że gdyby w tym momencie Cargounit odebrał od producenta 15 dodatkowych lokomotyw (flota Cargounit to 185 pojazdów) to Cargounit nie miałby problemu ze znalezieniem na nie klientów. Według Boronia, na polskim rynku są tacy przewoźnicy, którzy do niedawna pomijali ofertę najmu lokomotyw, dzisiaj natomiast – gdy sytuacja na rynku nabrała rozpędu – starają się wydzierżawić lokomotywy, bo potrzebują ich „już tu i teraz”.

Zauważyłem, że w niektórych firmach ma miejsce krótkoterminowe planowanie. Przychodzą do nas obecnie firmy, które nie zagwarantowały sobie wcześniej nowych lokomotyw czy to przez zakup czy najem, ale w obecnej sytuacji przeważającego popytu na podażą jest już za późno. Aby traktować fair poszczególnych najemców wprowadziliśmy zasadę „kto pierwszy ten lepszy” w odniesieniu do nadchodzących zagwarantowanych przez Cargounit dostaw lokomotyw- mówi Boroń, Prezes Cargounit.

Jak dodał Prezes Boroń, warto już teraz usiąść do negocjacji, które pozwolą zapewnić dostawy taboru w najbliższych latach.

Radzimy dzisiaj klientom, aby dla zagwarantowania taboru do realizacji przewozów w przyszłych latach już dzisiaj usiąść do negocjacji i zagwarantować sobie terminy dostaw na lata 2024 i lata kolejne. Wobec ograniczonej liczby producentów taboru oraz ograniczonych mocy produkcyjnych sytuacja z dostawami, zwłaszcza w segmencie lokomotyw wielosystemowych, szybko nie ulegnie zmianie – stwierdził Łukasz Boroń, Prezes Zarządu Cargounit.

Podobne artykuły