Strona główna » Wiadomości » Kadry i ludzie » Ciężko o lepszą promocję pracy na kolei niż książka Marcina Antosza pt. „Opóźnienie może ulec zmianie”

Ciężko o lepszą promocję pracy na kolei niż książka Marcina Antosza pt. „Opóźnienie może ulec zmianie”

Adrian Izydorek

Jak powinniśmy promować kolej, bądź pracę na kolei? Myślę, że tak jak zrobił to Marcin Antosz w swojej książce pt. „Opóźnienie może ulec zmianie”. I nie jest to lektura, która w samych pozytywach opisuje transport szynowy, ale pokazuje  jak (w tym przypadku) zawód maszynisty potrafi być czarujący. Książka ta to też świetny „poradnik” dla początkujących „mikoli”, czy też kandydatów do pracy

Na początku myślę, że warto przybliżyć osobę autora książki – Marcina Antosza, którego prawdopodobnie wielu z nas może kojarzyć z programu na YouTube „7 metrów pod ziemią”. Wywiad z Marcinem obejrzano ponad 850 tys. razy! Marcin nie jest kolejarzem z dziada pradziada, a w zasadzie w rodzinie, którą zna nie ma żadnego pracownika kolei. Autor książki z wykształcenia miał zostać informatykiem, ale w pewnym momencie swojego życia postawił wszystko na jedną szalę i postanowił spełnić swoje marzenie z dzieciństwa – chciał zawsze zostać maszynistą pociągu.

Zapewne wielu maszynistów też wspomina moment kiedy stanął przed podjęciem takiej decyzji – wiąże się to z wieloma wątpliwościami, bo jednak de facto cały kurs (z formalnościami) trwa kilka miesięcy, a tani to on też nie jest. Ale najpierw musimy też przejść badania lekarskie, które wykluczają wielu ochotników m.in. z uwagi na niewielką wadę wzroku.

Według mnie książkę „Opóźnienie może ulec zmianie” można traktować jako poradnik podstawowej wiedzy o kolei. Sam autor w książce wspomina, że niektórym jego starszym kolegom nie podoba się sposób w jaki prowadzi swój blog Maszynista.eu, gdzie używa „zbyt prostego nazewnictwa” itd. A właśnie to jest czarujące w książce/blogu autora. Ta prostota przekazu, dzięki której laik jest w stanie wziąć tę książkę do ręki i zrozumieć jak działa cały system kolejowy i dlaczego rzeczywiście pociągi się spóźniają, a to wszystko oczami maszynisty, który nierzadko musi stawiać czoło różnym problemom.

Jeżeli jesteśmy wcześniej wspomnianymi zagorzałymi kolejarzami i chcemy poszerzyć swoją wiedzę to sięgamy np. po którąś z książek Pana Bogdana Prokopińskiego. Natomiast, gdy chcemy miło spędzić wieczór, bądź poznać świat kolei (ale nie wiemy od czego zacząć) sięgamy po książkę Marcina Antosza. A warto dodać, że książkę tak lekko się czyta, że można ją skończyć w jeden-dwa wieczory.

Książka to m.in. historia studenta, który chciał spełnić swoje marzenie, dodatkowo to również opis pracy na służbie kolei, ale znalazło się także miejsce na spostrzeżenia Autora dot. obecnej sytuacji na kolei oraz jej przyszłość. Przeczytamy w niej o sytuacjach, z którymi codziennie muszą mierzyć się maszyniści, a niektóre z nich potrafią mrozić krew w żyłach. Autor opowiada w niej również o absurdach – jak biegły pytał maszynistę, który brał udział w potrąceniu człowieka, dlaczego ten nie ominął leżącego na torach człowieka. Niestety wypadki i potrącenia na kolei stale się zdarzają, chociaż z roku na rok jest ich nieco mniej.

Podsumowując, taką lekturę czyta się po prostu świetnie. A co więcej, jest genialną reklamą pracy maszynisty, ale i nie tylko, bo autor w skrócie przybliżył inne kolejowe zawody takie jak: rewident, dróżnik, toromistrz, zwrotniczy itd.

Książka zabiera nas w podróż po świecie kolei, tłumacząc jej sekrety prostym językiem. Pozycja jak najbardziej warta tego, aby znalazła się w naszej biblioteczce.

Więcej informacji o książce.

Adrian Izydorek

Podobne artykuły

0
Would love your thoughts, please comment.x