Cenzura o katastrofie w Szczekocinach dla GPC
Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał „Gazecie Polskiej Codziennie” informować o działaniach firmy [—-] w Radomiu, której szefem jest [—-], znajomy prezydenta RP [—-]. Cenzura prewencyjna w III RP rozszerza się do niebezpiecznych granic informuje portal niezalezna.pl.
Już wkrótce wszystkie teksty na Niezalezna.pl mogą roić się od znanych z prasy w PRL znaków [—-] oznaczających cenzurę. Dlaczego?
W wydziale IV cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie odbyło się posiedzenie w związku z pozwem firmy Kombud przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi, Przemysławowi Harczukowi i Forum SA – wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”. Chodziło o publikacje dotyczące przyczyn katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, w której zginęło kilkanaście osób, a parędziesiąt zostało rannych. W tekstach na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” – przypomnijmy – informowano o okolicznościach tragedii, a także powiązaniach szefa firmy Kombud Ryszarda Szczygielskiego z prezydentem Bronisławem Komorowskim.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie można o tym informować.
Jak się dowiedzieliśmy – „Gazecie Polskiej Codziennie” zabroniono na czas trwania postępowania pisać o firmie Kombud w kontekście nieprawidłowości w sprawie katastrofy w Szczekocinach. Zastosowano więc znaną z państwa komunistycznego cenzurę prewencyjną. Sąd nakazał też zablokowanie dostępu do opublikowanych na stronie gpcodziennie.pl tekstów na temat Kombudu.
Całość artykułu na niezalezna.pl{jcomments on}