Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji, potwierdza informacje mediów, że Newag mógł celowo wywoływać usterki w swoich pociągach, by przejmować zlecenia na naprawę. Sprawa ta, znana już od maja odpowiednim służbom, jest obecnie przedmiotem śledztwa.
Skandal w polskim przemyśle kolejowym ujawniony przez media budzi kontrowersje. Newag, znany producent taboru kolejowego, jest podejrzany o celowe wprowadzanie usterek w swoich pociągach typu Impuls, aby następnie przejmować zlecenia na ich naprawę.
Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, potwierdził te doniesienia w rozmowie z Onetem. Według niego, sprawą zajmują się już odpowiednie organy ścigania.
Informacje o potencjalnym sabotowaniu pociągów przez Newag wyszły na jaw, gdy hakerzy z grupy Dragon Sector przeanalizowali oprogramowanie komputerów sterujących pociągami. Ich odkrycia wskazywały na celowe programowanie usterek przez Newag, które miały miejsce po serwisie w innych firmach lub po przejechaniu określonej liczby kilometrów.
Newag, z siedzibą w Nowym Sączu, jest renomowanym producentem taboru, lecz 2022 rok przyniósł serię awarii, które podważyły reputację firmy. Awariom pociągów towarzyszyły zmiany w rozkładach jazdy i konieczność ich częstych remontów.
Specjaliści wskazują, że usterki mogły wynikać z celowych działań firmy, która miała przegrywać przetargi na serwisowanie składów z powodu wysokich cen. Stąd podejrzenie, że firma mogła sabotować składy, by odzyskać zlecenia na ich naprawę.
Newag zaprzecza tym oskarżeniom, twierdząc, że awarie były wynikiem ingerencji firm zewnętrznych.
Nasze oprogramowanie jest czyste. Nie wprowadzaliśmy, nie wprowadzamy i nie będziemy wprowadzać w oprogramowanie naszych pociągów żadnych rozwiązań, które prowadzą do celowych awarii
– czytamy w oficjalnym oświadczeniu Newagu
Jednakże słowa Cieszyńskiego i wyniki śledztwa hakerów zdają się potwierdzać przypuszczenia o celowym działaniu Newagu. Sprawa ta ma szeroki rezonans społeczny i polityczny. Min. Lewica zapowiedziała zawiadomienie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w związku z potencjalnie niezgodnymi z prawem działaniami.
To, co wydawało się być scenariuszem filmu sensacyjnego, stało się rzeczywistością polskiej kolei, wywołując poważne konsekwencje dla reputacji Newagu oraz zaufania do bezpieczeństwa transportu kolejowego w Polsce.