Strona główna » Wiadomości » Problemy kolejowe na stykach województw

Problemy kolejowe na stykach województw

Redakcja

Najwyższa Izba Kontroli wystawia dobrą ocenę przewozom kolejowym w województwach, choć wytyka też marszałkom kiepsko funkcjonujące połączenia na stykach województw.

NIK badała funkcjonowanie kolei w regionach. Tomasz Emiljan, dyrektor departamentu infrastruktury NIK, powiedział podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury, że opinia izby o przewoźnikach kolejowych jest dobra, doceniono też wysoką satysfakcję pasażerów z usług. NIK pochwaliła samorządy za dobrze przygotowane plany rozwoju transportu, które były poprzedzone badaniami potrzeb mieszkańców. Dobrze też wygląda finansowanie przewozów, sposób obliczania rekompensat dla przewoźników.

NIK wytyka błędy

Jakie są zaś nieprawidłowości? Nierzetelny nadzór nad przewoźnikami kolejowymi: ograniczano się do kontroli komfortu podróży i punktualności. Żaden z samorządów nie prowadził kontroli wywiązywania się przewoźników ze zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa (terminy przeglądu, utrzymanie taboru, świadectwa sprawności technicznej taboru) – wyliczał dyrektor Emiljan. I zaznaczył, że kontrole Urzędu Transportu Kolejowego ujawniły przypadki złego stanu technicznego taboru o czym marszałkowie województw wiedzieli.

Ponadto są zastrzeżenia do procedury rozpatrywania reklamacji, standardów przystanków i dworców, NIK wytyka też brak zintegrowanych systemów taryfowo-biletowych z innymi środkami publicznej komunikacji (wyjątkiem jest Małopolska, gdzie zaczęto to wdrażać). – Samorządy nie przykładają należytej wagi do pełnienia funkcji organizatora publicznego transportu zbiorowego – podsumował Tomasz Emiljan.

Postulaty

NIK postuluje też większą aktywność oddziałów UTK w kontaktach z marszałkami, aby zgłaszać im problemy z taborem. Kamil Wilde, wiceprezes UTK, poinformował, że w okresie od stycznia 2016 roku października 2017 roku urząd wszczął 422 kontrole i prawe 700 czynności sprawdzających. Zastrzeżenia były do dokumentacji technicznej taboru pasażerskiego, jak i do utrzymania pojazdów. Zdarzały się niesprawne drzwi, zepsuta klimatyzacja, ogrzewanie. Stwierdzano też nieprawne systemy informacji pasażerskiej i złe warunki sanitarne w pociągu. Wilde zapewnił, że o wszystkich stwierdzonych uchybieniach marszałkowie będą informowani na bieżąco przez prezesa UTK.

Problem ze stykami

Największe problemy dotyczą połączeń na stykach województw. Posłowie wskazywali, że najwięksi problem mają ludzie, którzy w jednym województwie mieszkają, a w innym pracują, bo bez przesiadki nie da się tej drogi pokonać. Poseł Aleksander Mrówczyński (PiS) podał przykład województwa polski północnej. I tak np. połączenie Chojnice (pomorskie) – Szczecinek (zachodniopomorskie) obsługują trzy pary połączeń, a są to powiaty liczące po ponad 100 tys. mieszkańców.

Z kolei na linii Chojnice – Tuchola (kujawsko – pomorskie) jeździ sześć par pociągów, ale już połączenia na trasie Chojnice – Nakło (kujawsko – pomorskie) zostały całkowicie zlikwidowane.

Mrówczyński wskazał, że za ten stan rzeczy odpowiada państwo, bo to rząd powinien finansować połączenia międzywojewódzkie, do marszałków należy utrzymanie komunikacji na swoim terenie, ewentualnie pociągi mogą kończyć bieg w drugim województwie, ale na najbliższej stacji węzłowej.

Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel uważa, że przewozy międzywojewódzkie mogłyby być realizowane na podstawie porozumień między marszałkami. I przypomniał, że niektórzy samorządowi przewoźnicy mają połączenia ponad wojewódzkie, o komercyjnym charakterze. I zachęcał do współpracy wszystkich przewoźników, abyśmy się dobrze przygotowali do wprowadzenia w życie unijnego IV pakietu kolejowego.

Ćwiartowanie przewozów

Przedstawiciele województw podkreślali, że regiony sporo wydały na kolej, modernizację i zakup taboru, ale na wszystko nie starczy pieniędzy.

Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych podkreślał, że trzeba zerwać z dotychczasową polityką ćwiartowania kolejowej komunikacji na regiony. – Ćwiartowanie przewozów niesie za sobą wzrosty kosztów kolei przy małej efektywności połączeń na stykach – powiedział Miętek. I podał plastyczny przykład niedogodności, jakie z podziału kolei mają pasażerowie. – Kiedyś jednym pociągiem przejechało się trzy województwa, a teraz matka z wózkiem musi się przesiadać dwa razy – powiedział Leszek Miętek.

I argumentował, że to rozdrobnienie przewozów kolejowych spowodowało nie tylko wzrost kosztów, ale i też złe wykorzystanie potencjału ludzkiego. – Gdyby rozdrobnienie transportu było korzystne, to Warszawa miałaby oddzielnie linie tramwajowe w każdej z dzielnic – stwierdził Miętek. Jego zdaniem konieczne jest teraz scalanie kolei i nie chodzi o likwidowanie istniejących spółek przewozowych, ale nakłonienie ich do bliższej współpracy. Samorządy zaś powinny podpisywać z kolejami wieloletnie umowy. Bo inaczej, gdy otworzy się nasz rynek na zagraniczną konkurencję, to zachodnie spółki przejmą po dumpingowych cenach najbardziej dochodowe linie, co wpędzi kolej w dodatkowe  problemy.

– Co stanie się z liniami podrzędnymi? Przecież przewozy w regionach mają misję publiczną, muszą jeździć i tam, gdzie potoki podróżnych są dużo mniejsze i tam trzeba dokładać do tego. Z czego będziemy to finansowali? Dlaczego nie myślimy wprzód? – pytał przewodniczący Miętek.

Ministerstwo infrastruktury zapewnia, że pracuje nad zmianami przepisów, aby unormować sytuację z przewozami kolejowymi na liniach międzywojewódzkich. Projekt ustawy w tej materii jest właśnie poddawany konsultacjom.

Podobne artykuły

0
Would love your thoughts, please comment.x